W Poniedziałek Wielkanocny na krakowskim rynku pojawiła się Siuda Baba. Nie oblewała jednak wodą, a smarowała sadzą. Tradycja ta nawiązuje do słowiańskich obrzędów związanych z przywitaniem wiosny.
By zrozumieć, kim jest Siuda Baba, należy przenieść się do Lednicy Górnej, wsi położonej w powiecie wielickim. To właśnie tam, zgodnie z legendą, znajdowała się świątynia pogańska, w której wiecznego ognia strzec miała kapłanka. Gdy nadchodziła wiosna, opuszczała świątynię i szukała swojej następczyni. Tylko raz w roku mogła odejść od ogniska, dlatego jej twarz w całości pokryta była sadzą. Wyznaczona przez nią dziewczyna nie mogła odmówić ani w żaden sposób się wykupić.
Odzwierciedleniem postaci kapłanki jest właśnie Siuda Baba. Dziś możemy ją spotkać tylko w Poniedziałek Wielkanocny. Jak wygląda? Zgodnie z tradycją to mężczyzna przebrany za kobietę w podartym ubraniu z wymalowaną na czarno twarzą. Na szyi ma sznur korali z kasztanów, ziemniaków lub drewna zwieńczony krzyżem, a na plecach duży kosz. Zamiast oblewać wodą, smaruje sadzą, co ma zwiastować szczęście i budzenie się do życia.