Prokuratura zdecyduje, jak zakończy się sprawa związana z żartobliwą stroną na Facebooku założoną przez osoby powiązane z krakowską Federacją Anarchistyczną. Rzecznik małopolskiej policji twierdzi, że w kontekście wydarzeń na świecie oraz coraz częstszych fałszywych alarmów bombowych, nie ma tu miejsca na humor.
Krakowski działacz Federacji Anarchistycznej i członek Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza został przesłuchany w związku z oskarżeniem o nawoływanie do terroryzmu. Jak mówią krakowscy anarchiści, to „poprzez założenie w serwisie Facebook wydarzenia „Strzeżcie się. Mamy po 2 butelki i karton”, w humorystyczny sposób nawiązującego do zatrzymania trójki warszawskich anarchistów”.
Mężczyzna został zatrzymany w sobotę. Policjanci przeszukali mieszkanie autora wpisów, jak twierdzi przedstawiciel FA Kraków, bezprawnie. – Zabrano mu telefon komórkowy i komputer – dodaje. Anarchiści uważają, że działania te to „ próba znalezienia uzasadnienia dla wprowadzenia ustawy antyterrorystycznej w Polsce”.
„Musieliśmy sprawdzić”
– Otrzymaliśmy sygnał z innej jednostki policji w kraju, że w Internecie na jednej ze stron znajduje się wpis o treści mogącej odnosić się do sytuacji podłożenia ładunku wybuchowego w stolicy – mówi Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy małopolskiej policji.
Podinspektor twierdzi, że zabezpieczenie sprzętu było konieczne, aby sprawdzić to zgłoszenie. – I to zostało wykonane. Nikt przy tym nie był zatrzymywany, a właścicielowi wystawiono po prostu wezwanie. Dzisiaj mężczyzna został przesłuchany w charakterze świadka – tłumaczy Ciarka. – Zebrany materiał zostanie przekazany do prokuratury, która podejmie dalsze decyzje w tej sprawie – dodaje.
Głupie żarty
Policjantów nie przekonało tłumaczenie, że strona ma charakter żartobliwy. – Warto zauważyć, że w kontekście wydarzeń europejskich, choćby w Paryżu, Brukseli, czy też zwracając uwagę na ostatnie zdarzenia z Wrocławia czy Warszawy, coraz częstsze fałszywe alarmy bombowe – osoba dorosła, pełnoletnia powinna zdawać sobie sprawę, że takie zachowania nie przez każdego mogą być odebrane jako „żart” – uważa przedstawiciel Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Jak twierdzi, służby nie mogą ignorować takich zgłoszeń. – Chociaż dla pewnych grup mogą to być „głupie żarty”, większość z nas oczekuje właściwej reakcji służb i po prostu zdroworozsądkowego myślenia i większej odpowiedzialności od dorosłej osoby, która przed zrobieniem takiego „żartu” powinna pomyśleć o konsekwencjach – podkreśla Mariusz Ciarka.