Budowa nowego pasa startowego jest niezbędna [Rozmowa]

Radosław Włoszek fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

O budowie nowego pasa startowego, ale też o terminalu i ofercie lotniska rozmawiamy z Radosławem Włoszkiem, prezesem Kraków Airport.

Patryk Salamon, LoveKraków.pl: Lotnisko ma w planach budowę nowej drogi startowej. Czy inwestycja jest konieczna?

Radosław Włoszek, prezes Kraków Airport: Tak, z punktu widzenia Małopolski, Krakowa oraz samego portu lotniczego nowa droga startowa jest niezbędna. To najważniejszy element infrastruktury każdego lotniska – serce, bez którego nie da się w żaden sposób funkcjonować.

Nie można było dokonać modernizacji istniejącego pasa?

Bez prawie rocznego zamknięcia lotniska nie ma możliwości kompleksowego remontu obecnego pasa startowego, bo mówimy tu o konieczności przebudowy – o wybudowaniu nowego pasa w miejsce istniejącego. Obowiązujące przepisy wymuszają na nas m.in. konieczność wprowadzenia dwustronnego spadku drogi startowej po jej przebudowaniu. Obecna droga startowa nachylona jest w jedną stronę. Spełnienie tych wymagań dla obecnego pasa startowego – można to obrazowo powiedzieć, wiąże się tak jakby z „przełamaniem” połowy pasa startowego i nachyleniem go w przeciwnym kierunku. Do tego dochodzi jeszcze konieczność dokonania innych korekt oraz fakt, że dolne warstwy istniejącej drogi startowej pochodzą jeszcze z połowy ubiegłego wieku. Dlatego konieczne byłoby wybudowanie nowej drogi startowej w miejsce istniejącej. Tak jak powiedziałem, takie zadanie wiązałoby się z zamknięciem funkcjonującego dziś pasa startowego na rok, a co za tym idzie z zamknięciem lotniska.

Scenariusz zamknięcia pasa jest w ogóle rozważany?

Z punktu widzenia regionu nie ma możliwości wyłączenia z funkcjonowania pasa startowego, bo to oznacza zamknięcie lotniska. Przebudowę istniejącej drogi startowej w tak szerokim zakresie wykonuje się minimum rok, co z kolei wyeliminowałoby krakowskie lotnisko z gry na wiele lat i spowodowało niewyobrażalne straty gospodarcze i finansowe dla regionu. Przy dzisiejszym znaczeniu gospodarczym transportu lotniczego nie można zamknąć portu na rok. Lotnisko – mam tu na myśli wszystkie firmy i instytucje na lotnisku – zatrudnia ponad pięć tysięcy osób, według Międzynarodowej Rady Portów Lotniczych generujemy ponad 50 tysięcy miejsc pracy w regionie. Zamknięcie lotniska miałoby kolosalne znaczenie dla sytuacji na regionalnym rynku pracy. Nie trzeba już chyba dodawać, jak w Krakowie i Małopolsce silnie rozwinięty jest sektor turystyczny, usługowy, przemysł spotkań oraz jak przekłada się to na PKB miasta i regionu. Nie zapominajmy, że krakowskie lotnisko z racji funkcjonowania 8. Bazy Lotnictwa Transportowego to również element obronności kraju.

W maju 2016 roku właściciele spółki zgodzili się na program inwestycyjny: pas ma zostać wybudowany. Możemy mówić na tym etapie o pewnych elementach harmonogramu?

Jesteśmy na etapie uzyskiwania decyzji środowiskowej, którą muszą poprzedzić dwunastomiesięczne analizy środowiskowe. Po zakończeniu prac przedłożymy dokumentację niezbędną do wydania przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Krakowie decyzji administracyjnej. Przedstawiliśmy dwa warianty inwestycyjne nowej drogi startowej. Pierwszy, roboczo nazywamy wariantem północnym, w którym nowa droga startowa byłaby odchylona o 4,7 stopnia w stosunku do dzisiejszego pasa. To wersja rekomendowana przez naszą spółkę, ze względu na niewielką modyfikację położenia nowej drogi startowej w stosunku do obecnej. Drugi wariant zwany centralnym miałby już siedemnastostopniowy kąt odchylenia.

Poczekajmy na decyzję RDOŚ. Jeśli będziemy mieli ten dokument, możemy wystąpić o pozwolenie na budowę i później rozpocząć najważniejszą inwestycję Małopolski.

Jaką datę finalną może Pan zadeklarować?

Planujemy, aby pierwsze samoloty skorzystały z nowej drogi startowej już w 2021 roku.

Jak każda większa inwestycja, tak i ta, wzbudziła niezadowolenie społeczne. Największy opór jest ze strony gminy Zabierzów. Lotnisko przekonało już mieszkańców do budowy nowego pasa startowego?

Zdając sobie sprawę z powagi inwestycji, jaką chcemy przeprowadzić oraz jej roli dla rozwoju Małopolski, nie minęło 48 godzin od podjęcia decyzji przez organy korporacyjne spółki i już byłem ze swoimi pracownikami na sesji Rady Gminy Zabierzów, aby przedstawić plany inwestycyjne. Nie minął miesiąc, a odwiedziliśmy Radę Gminy Liszki. Dziś mija 14 miesięcy od podjęcia decyzji o budowie nowej drogi startowej i cały ten czas informujemy o inwestycji. Zaprosiliśmy na spotkania informacyjne samorząd gminy, miejski, powiatowy, wojewódzki, organizacje społeczne, sołtysów, lokalny biznes, informujemy o planowanej inwestycji, staramy się rozwiać wiele mitów, które są z nią związane np. ten, że będą dwie funkcjonujące w jednym czasie drogi startowe.

Z własnej inicjatywy zaproponowaliśmy spotkania informacyjne, otwarte dla mieszkańców ośmiu sołectw najbliżej zlokalizowanych wokół lotniska z Gminy Zabierzów i Liszki. Udając się do ośmiu sąsiednich sołectw zastanawialiśmy się, czy wyjść do mieszkańców nie znając jeszcze wszystkich szczegółów inwestycji, nie znając odpowiedzi na część pytań. Wynika to po prostu z faktu na jakim etapie inwestycji jesteśmy i że jest to inwestycja, w której decyzje będzie podejmować wiele instytucji, jak chociażby Polska Agencja Żeglugi Powietrznej. Podczas spotkań z naszymi najbliższymi sąsiadami zapytaliśmy, o nowy planowany program, niezależny od konkursu grantowego „Wspieramy Sąsiadów”. Program grantowy „Wspieramy Sąsiadów” istnieje od lat i jest kierowany do wszystkich mieszkańców gmin Zabierzów i Liszki.

Podczas spotkań z mieszkańcami Rząski, Szczyglic, Balic, Aleksandrowic, Chrosnej, Morawicy, Cholerzyna i Mnikowa mieszkańcy wskazali, że taki dodatkowy program skierowany tylko dla ich sołectw jest potrzebny i powinien on dotyczyć głównie inwestycji trwałych, związanych z infrastrukturą, ekologią czy poprawą bezpieczeństwa. W tym roku w ramach pilotażu nowego programu wyodrębniono takie projekty spośród wniosków, które wpłynęły na konkurs grantowy „Wspieramy Sąsiadów” i dodatkowo je dofinansujemy. Cały czas szukamy rozwiązań dla naszych partnerów.

Jednym z elementów rekompensaty dla mieszkańców Zabierzowa ma być budowa obwodnicy?

Port cały czas wspiera działania Gminy w tym zakresie. To rozwiązanie służące mieszkańcom Zabierzowa i Liszek czy powiatu krakowskiego, pracownikom lotniska i pasażerom – przyczyni się do dogodniejszego dojazdu na lotnisko. Inwestycje infrastrukturalne wokół lotniska są tak naprawdę niezbędne dla dalszego rozwoju portu. Dzięki decyzji Pana Ministra Andrzeja Adamczyka, współpraca Gminy Zabierzów i portu lotniczego przyniosła efekt.

Panie prezesie, czy największym krytykiem budowy nowego pasa startowego jest wójt Elżbieta Burtan? Niektórzy mieszkańcy podnosili zarzut, że szefowa gminy nie chce się zgodzić na budowę pasa startowego, ponieważ – jak wynika z ich informacji – ma dom na planowanej ścieżce wznoszenia.

Jesteśmy na etapie uzyskiwania decyzji środowiskowej. Ostateczny przebieg ścieżek podejścia zostanie określony dopiero przez Polską Agencję Żeglugi Powietrznej na późniejszym etapie przygotowania inwestycji. Jeszcze nie jest możliwe precyzyjne określenie jak będą wyglądały ścieżki podejścia.

Pani wójt Elżbieta Burtan jest dla Zarządu, z punktu widzenia funkcji, jaką pełni, z jednej strony udziałowcem spółki, a z drugiej gospodarzem gminy, na terenie której lotnisko jest zlokalizowane.

Przejdźmy do innych tematów. Czy wybudowany niedawno terminal pasażerski będzie wystarczający do obsługi w przyszłości ruchu turystycznego? Obiekt przewidziany jest na obsługę ośmiu milionów osób rocznie, co przy średniorocznym wzroście na przestrzeni 2008-2017 wynosi 6,2%, za pewien czas może okazać się za mały.

W tamtym roku zakończyliśmy wieloletni program inwestycyjny, mamy terminal, który stał się wizytówką Krakowa i Małopolski. Ten rok jest wyjątkowy, ponieważ otworzyliśmy niemal 30 nowych połączeń i po raz pierwszy przełamaliśmy barierę stu regularnych kierunków oferowanych z Krakowa. Chcielibyśmy utrzymać średnioroczny wzrost, ale trzeba twardo stąpać po ziemi. Ciężko będzie powtórzyć sukces związany z otwarciem tylu nowych połączeń. W kolejnych latach nie zakładamy tak intensywnego przyrostu liczby połączeń, niemniej jednak cały czas pracujemy nad poszerzeniem naszej oferty i przyciągnięciu przewoźników.

O tym, jak szybko będzie rozwijać się siatka połączeń, decydują w dużej mierze pasażerowie i linie lotnicze. To zainteresowanie klientów na poszczególne loty jest kluczowym argumentem, co znajdziemy w przyszłości w siatce połączeń i jak będzie rozwijało się lotnisko.

Jakie w takim razie kierunki są najbardziej oblegane przez pasażerów? Możemy powiedzieć o pierwszej piątce pod względem wypełnienia?

Cieszę się, że w siatce połączeń jest portugalskie Porto. W większości samolotów odlatujących z Krakowa zajęte są prawie wszystkie miejsca (samoloty mają powyżej 95% obłożenia). Pokazuje to, jak bardzo był to oczekiwany kierunek.

Latem pasażerowie latają najczęściej do Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Włoch, Skandynawii. Powodzeniem cieszą się np. Walencja, Malaga, Teneryfa, Alicante czy połączenia na obydwa lotniska w Wenecji. Z Krakowa loty oferuje aż 19 przewoźników. Rozwijamy każdy segment rynku w tym także połączenia o charakterze biznesowym. Już teraz widać, że Eurowings z lotami do Dusseldorfu i Stuttgartu wstrzelił się idealnie.

Obsługa połączeń z hubami ma również zadowalające wypełnienie?

Liderem jest tutaj nasz polski hub, czyli Warszawa. Często zdarza się, że istnieje problem z rezerwacją biletów na połączenia między byłą a obecną stolicą Polski. Wszystkie połączenia najważniejszych europejskich hubów cieszą niesłabnącym powodzeniem. Z Krakowa mamy połączenia m.in. z Amsterdamem, Londynem, Wiedniem, czy Helsinkami.

Uruchomione 3 lipca połączenie z Chicago będzie strzałem w dziesiątkę?

Wierzę, że m. in. bliskość Podhala, potencjał południowej Polski, będzie procentowało wysoką frekwencją na pokładzie. Pierwsze loty to potwierdzają. To transatlantyckie połączenie o znaczeniu gospodarczym dla całej Małopolski.

Są kierunki, które z Krakowa się wycofają, bo obłożenie nie jest wystarczające dla przewoźników?

Ten rok pokazuje, że dane są optymistyczne. Wyniki będziemy weryfikować po zakończeniu sezonu. Przewoźnicy ocenią, czy połączenia są dla nich rentowne i warto je zachować w stolicy Małopolski. Nie zapominajmy, że linie lotnicze to przedsiębiorstwa nastawione na zysk. Pasażerowie zdecydują, czy dane połączenie będzie atrakcyjne dla przewoźników.

Ostatnio głośna stała się sprawa zadłużenia firmy OLT Express względem polskich lotnisk. W prokuraturze były prezes krakowskiego lotniska przyznał, że zadłużenie wyniosło przeszło trzy miliony złotych. Czy zostało to spłacone?

Nasza spółka jest uczestnikiem postępowania upadłościowego. Z uwagi na ten fakt nie będę komentował tej sprawy.

News will be here