Jeszcze do 24 kwietnia można zgłaszać uwagi do planowanych przez ZIKiT zmian w Strefie Płatnego Parkowania. W ciągu wakacji wiele miejsc postojowych zniknie, ponieważ nie pozostawia przepisowej szerokości chodnika. Do wysyłania wniosków zachęcają zarówno urzędnicy, jak i przeciwnicy likwidacji miejsc.
Wszystkie miejsca postojowe w Strefie Płatnego Parkowania zostały zinwentaryzowane przez wybraną przez ZIKiT firmę. Teraz wyniki mierzenia można zobaczyć na stronie mobilnykrakow.pl. Miejsca zaznaczone zostały trzema kolorami:
- na zielono te, gdzie dla pieszych pozostaje ponad dwa metry szerokości chodnika
- na czerwono te, gdzie nie ma zachowanej minimalnej dopuszczalnej szerokości 1,5 m
- na pomarańczowo te, gdzie szerokość chodnika waha się między 1,5 a 2 m.
Do 24 kwietnia mieszkańcy mogą zgłaszać uwagi dotyczące zmian w strefie. Następnie ZIKiT wraz z firmą przeanalizują te propozycje, które potem w miarę możliwości zostaną naniesione na mapy. Jak podają urzędnicy, w pierwszym tygodniu od upublicznienia map zgłoszonych zostało 150 uwag. Uchwały z własnymi propozycjami przygotowują też rady dzielnic.
Chcą zmierzyć sami
Przeciwnicy zmian w strefie rozpoczynają właśnie akcję wysyłania wniosków do ZIKiT. Kwestionują wyliczenia prowadzącej inwentaryzację firmy i zachęcają, by samemu mierzyć miejsca parkingowe, a potem wysyłać swoje uwagi – szczególnie tam, gdzie szerokość chodnika mieści się w „pomarańczowym” zakresie. W tej sprawie kluczowa jest interpretacja przepisu, który nakazuje pozostawienie przynajmniej 2 metrów chodnika, a w wyjątkowych sytuacjach 1,5 m.
– TU TOCZY SIĘ WALKA NA ŚMIERĆ I ŻYCIE. W ustawie napisano, że "W SZCZEGÓLNYCH WYPADKACH" mogą być pozostawione. Nikt nie definiuje jednak, co jest "szczególnym wypadkiem", a ZIKiT z premedytacją będzie chciał te miejsca usunąć. Jeżeli nie obronimy miejsc pomarańczowych, z Krakowa może zniknąć POŁOWA miejsc postojowych! – czytamy w apelu organizatorów akcji Wielkie Mierzenie Krakowa (pisownia oryginalna).
„Czekamy na rozwiązania”
Urzędnicy ZIKiT nie wydają się zaniepokojeni. – Po to są te mapy, żeby mieszkańcy mogli się im przyjrzeć i zaproponować rozwiązania – mówi Piotr Hamarnik z biura prasowego miejskiej jednostki. Zwraca jednak uwagę, że od samego wymierzenia miejsca istotniejsze jest zaproponowanie korzystnego rozwiązania. – Z opisu akcji wynika, że miejsca oznaczone jako czerwone są nie do uratowania, tymczasem to nieprawda. To, że miejsce jest na czerwono, nie musi oznaczać, że ono zniknie, bo może wystarczy zmiana sposobu parkowania – komentuje.
ZIKiT stoi na stanowisku, że nie można interpretować „wyjątkowego przypadku” jako dotyczącego całej strefy. – Jeżeli ktoś chce, żeby dane miejsce postojowe oznaczone kolorem pomarańczowym pozostało bez zmian, to musi przedstawić konkretny argument, dla którego ten przypadek można uznać za wyjątkowy – wyjaśnia Hamarnik. Podaje przykład, że może się tak stać wówczas, gdy chodnik sam w sobie osiągałby w danym miejscu 2 metry, ale jego niewielki fragment zabiera schodek kamienicy.
Zmianę organizacji parkowania urzędnicy planują na miesiące wakacyjne.