Szpital zwalnia i obniża pensje

Szpital Uniwersytecki fot. Krzysztof Kalinowski LoveKrakow.pl

Kilkanaście osób straciło pracę, a kilkudziesięciu obniżono pensje. To efekt procesu restrukturyzacji Szpitala Uniwersyteckiego przy ul. Mikołaja Kopernika. Dyrekcja szpitala informuje, że to nie koniec zmian, które dotkną placówkę: szpital planuje zatrudnić też specjalistów, których do tej pory brakowało.

Umowy o prace rozwiązano z pracownikami zatrudnionymi w pionie administracyjnym: z kierownikami likwidowanych działów i komórek organizacyjnych. Zmiany w wysokości otrzymywanej pensji dotknęły już kilkadziesiąt osób ze szpitalnego personelu. Obniżki spotkały tych, którzy zdaniem dyrekcji otrzymywali niewspółmiernie wysokie wynagrodzenia w stosunku do zakresu pracy.

Niższe pensje otrzymają również ci, którzy zarabiali więcej od osób pracujących na analogicznych stanowiskach. Zlikwidowano też niektóre posady kierownicze, co dla wielu skutkowało utratą dodatku funkcyjnego. W zamian za to szpital ma zatrudnić pracowników, którzy pomogą w lepszym funkcjonowaniu placówki.

Co jest powodem?

– Nie jest tajemnicą, że bolączką tego szpitala jest przerost zatrudnienia w niektórych komórkach organizacyjnych, w innych z kolei brakuje odpowiednio wykwalifikowanych specjalistów. Restrukturyzacja obejmuje zatem nie tylko zwolnienia, zmiany warunków zatrudnienia dotychczasowych pracowników, ale także pozyskanie wykwalifikowanych specjalistów, zwłaszcza w zakresie kontroli zarządczej, planowania i analiz finansowych – tłumaczy Barbara Bulanowska, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.

Jak zapewnia dyrektor szpitala, planowana jest dalsza restrukturyzacja, jednak będzie ona rozłożona w czasie. Nie wiadomo jednak ilu kolejnych pracowników dotkną zmiany.

– Trudno mówić na ten moment o konkretnych liczbach, przeprowadzamy na bieżąco szczegółowo analizę, restrukturyzacja przeprowadzana będzie etapami. Optymalizacja zatrudnienia będzie głównie dotyczyć osób zatrudnionych w administracji, pionie technicznym i obsłudze szpitala – mówi Barbara Bulanowska.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Stare Miasto