Krakowscy policjanci musieli interweniować wobec pacjenta, który w Szpitalu Wojskowym nie stosował się do poleceń personelu medycznego. Był agresywny, wulgarny.
Jak informuje rmf24.pl, interwencja policji miała miejsce w piątek 2 maja przed godz. 10. Pacjent był agresywny, wulgarny i nie stosował się do poleceń personelu medycznego. Okazało się, że 35-letni mężczyzna był pod wpływem alkoholu: miał go pół promila we krwi. Został przewieziony do izby wytrzeźwień.
W tym konkteście media przypominają tragedię, do jakiej kilka dni temu doszło w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Mężczyzna wszedł do gabinetu i ranił ortopedę Tomasza Soleckiego. Lekarz niestety nie przeżył. Napastnik usłyszał m.in. zarzut zabójstwa i trafił do tymczasowego aresztu.
Media zwracają uwagę na rosnącą agresję wobec personelu medycznego. O zdarzeniach podobnych do tego, do którego doszło w Szpitalu Wojskowym, może być w najbliższym czasie głośniej. Takie sytuacje to niestety nic nowego. W reportażu o pracy na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, właśnie w Szpitalu Wojskowym, opisywaliśmy m.in. sytuację, kiedy jeden z pacjentów, ewidentnie będący pod wpływem środków odurzających, wymachiwał koszem na śmieci.
– Osoby, które zachowują się agresywnie i stwarzają zagrożenie dla personelu, staramy się unieruchomić, stosując przymus bezpośredni. Zakładamy im wtedy pasy czterokończynowe. Mamy na szczęście ochronę, która nam pomaga. Czasami do akcji musi wkroczyć policja – opowiadała nam Małgorzata Krakowska-Stasiak, doktor nauk medycznych, specjalistka chorób wewnętrznych i medycyny ratunkowej, od 3 lat kierująca Szpitalnym Oddziałem Ratunkowym.