Osiedle, rondo, ulica czy aleja – każde posiada swoją nazwę. Niektóre z nich wywodzą się z tradycji, inne przynajmniej kilka razy były zmieniane. Do takich należy aleja Jana Pawła II, która na przestrzeni lat i wraz ze zmianami ustroju zmieniała swoją nazwę. – Obecna, na cześć papieża Polaka, miała być aleją łączącą ateizm Huty z klerykalnym Krakowem – mówi pierwszy przewodniczący RMK Kazimierz Barczyk.
Wojewódzka, Lenina, Igołomska, Planu 6-letniego, Rewolucji Kubańskiej – od lat 50. nazwa ta zmieniała się kilka razy, by w końcu w 1991 roku przyjąć imię Jana Pawła II. 14 czerwca 1991 roku krakowscy radni podjęli decyzję o zmianie nazwy na aleję noszącą imię papieża. – Już za pierwszej kadencji Rada Miasta Krakowa uporządkowała te sprawy. Usunęliśmy nazwy niemające nic wspólnego ani z krakowską, ani polską, ani nawet z europejską tradycją – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Kazimierz Barczyk, przewodniczący Sejmiku Województwa Małopolskiego, pierwszy przewodniczący Rady Miasta Krakowa.
Papieska aleja łącznikiem
– Dla mnie to zawsze był i będzie Jan Paweł II Wielki. Nadając starej nazwie imię naszego papieża uhonorowaliśmy największego w dziejach Polaka, o którym aż 70 procent mieszkańców kraju powiedziało, że jest najwybitniejszym Polakiem tysiąclecia. To o czymś świadczy – zaznacza Barczyk.
Przy zmianie nazw ulic krakowscy radni przyjęli zasadę, że w obrębie Plant jedną uchwałą przywrócą nazwy z 1 września 1939 roku. To była pierwsza taka zbiorowa decyzja. – Nie chcieliśmy wnikać w to, kto jest godny, a kto nie, by uczcić w ten sposób jego osobę. Chcieliśmy przywrócić nazwy ulic sprzed czasów komunizmu, w którym zmieniano je ze względów ideologicznych i politycznych – mówi ówczesny przewodniczący RMK. Drugim założeniem radnych było wyeliminowanie bohaterów komunizmu z nazw ulic. Jak wspomina Barczyk, bardzo aktywny w tym czasie był prof. Uniwersytetu Jagiellońskiego Antoni Leon Dawidowicz, który przewodniczył komisji odpowiedzialnej za obecną nazwę alei. Pojawił się wówczas pomysł, aby jakąś ważną krakowską ulicę lub aleję nazwać imieniem Jana Pawła II. – Jako przewodniczący Rady Miasta Krakowa byłem zadowolony, że wszyscy byliśmy co do tego zgodni, ponieważ usunięcie alei Planu 6-letniego i ulicy Rewolucji Kubańskiej bardzo do tego pasowało – zauważa Barczyk. – Każdy z nas w sposób oczywisty uznawał wielkość Karola Wojtyły.
Drugim powodem nadania całej alei imienia Jana Pawła II była chęć połączenia starego i nowego Krakowa. – Pojawiła się tutaj sprawa krzyża nowohuckiego, ateizacji, i tak dalej… Huta miała być wówczas kontrmiastem wobec Krakowa. Miało to być z założenia miasto świeckie, a nawet ateistyczne, a Kraków był reakcyjny i klerykalny – opowiada w rozmowie z LoveKraków.pl Barczyk. – Tą aleją chcieliśmy połączyć stare i nowe, a nowe dzięki Kościołowi stało się, można powiedzieć, normalne.
Jan Paweł czy święty?
Przy okazji kanonizacji Ojca Świętego, nasuwa się pomysł zmiany dotychczasowej nazwy na aleję św. Jana Pawła II. Choć mieszkańcy mają na ten temat różne opinie, to prezydent Krakowa Jacek Majchrowski sceptycznie podchodzi do pomysłu. Jak udało nam się dowiedzieć, prezydent uważa, że nie powinno się zmieniać nazwy ulicy, ponieważ taka operacja byłaby bardzo uciążliwa zarówno dla mieszkańców tam zameldowanych, jak i dla przedsiębiorców. – Wszystkie dokumenty firmowe, umowy, dowody osobiste, prawa jazdy, dowody rejestracyjne i księgi wieczyste musiałyby zostać zaktualizowane, co wiąże się z kosztami – informuje Monika Chylaszek, rzecznik prasowy prezydenta. Prezydent zwraca uwagę, że po beatyfikacji nie zmieniliśmy ulicy na bł. Jana Pawła II. W Krakowie nie zmieniono też nazw ulicy po kanonizacji św. siostry Faustyny, nadal istnieje ul. Siostry Faustyny. Zdanie prezydenta Majchrowskiego potwierdza przewodniczący Komisji Kultury, Promocji i Ochrony Zabytków. – Obecnie radni nie planują zmiany nazwy alei – informuje Jerzy Fedorowicz.
Innego zdania jest Kazimierz Barczyk, który uważa, że w takich sprawach trzeba być konsekwentnym. – Prawdą jest, że Jan Paweł II zostaje świętym, więc skoro mamy ul. św. Tomasza czy Jana, to bądźmy konsekwentni – zaznacza Barczyk. – Nie mówię, że nazwę należy zmienić w ciągu tygodnia. To może być robione sukcesywnie. Dodanie elementu do nazwy już istniejącej może trwać jakiś czas. – Trzeba jednak zmierzać do zmiany nazwy. Można to zrobić za pomocą uchwały mówiącej o przejściowym okresie, w którym urzędnicy i mieszkańcy mieliby czas na uporanie się z dokumentami. – Docelowo nazwa powinna być uzupełniona, aby było sprawiedliwie względem innych ulic – przekonuje przewodniczący. – Jan Paweł II dołączy do grona wielu świętych patronujących krakowskim ulicom. Nazwy te są dziś często bezcennymi pamiątkami przeszłości.
Przy okazji rozmowy Kazimierz Barczyk przypomniał historię, jak magistraccy urzędnicy opowiadali, że w latach 50. przyszła ze stolicy dyrektywa, aby zlikwidować wszystkie „święte” nazwy ulic. Wówczas dwaj krakowscy radni, Drobner i Polewka, znaleźli sposób na oszukanie Warszawy. Zmieniono nazwę placu Wszystkich Świętych na plac Wiosny Ludów i poinformowano władze centralne, iż w Krakowie zlikwidowano „wszystkich świętych”.