19 maja swoje podwoje dla zwiedzających po przerwie otwiera Bunkier Sztuki. Na widzów czeka już długo zapowiadana, indywidualna wystawa prac Adama Rzepeckiego, krakowskiego artysty i członka grupy Łódź Kaliska.
Zgodnie z regulaminem
Zwiedzanie w czasie pandemii wiąże się oczywiście z nowym regulaminem. Na co muszą przygotować się odwiedzający Galerię Sztuki Współczesnej przy Plantach?
– Najpierw dezynfekcja rąk i przejście przez matę odkażającą. Konieczne jest również noszenie maseczek ochronnych. Oczywiście wymagane jest również zachowanie przynajmniej 2-metrowego dystansu od innych zwiedzających i obsługi – mówi Anna Martynowska z Bunkra Sztuki.
W ciągu godziny na terenie galerii będzie mogło przebywać nie więcej niż 20 osób. Od 26 maja będą obowiązywały skrócone godziny otwarcia galerii – od 11 do 18.
„Co młody przeczuwał, dorosły już wie”
Po otwarciu galeria zabiera nas na przekrojową prezentację prac Adama Rzepeckiego. To pierwsza w Krakowie tak obszerna prezentacja prac artysty. Twórca podsumowuje w niej swoje życie i dorobek.
Ekspozycja „Stary Rzepecki patrzy na młodego Rzepeckiego” składa się z prac tworzonych w latach 60.–80. i nowszych dzieł. Wśród nich znajduje się rzeźba, która powstała specjalnie na wystawę w Bunkrze Sztuki. Co więcej, eksponat stanie się częścią galerii.
– Dojrzały artysta spotyka się z młodym artystą i pokazuje, że to wszystko, co młody przeczuwał – dorosły już wie – mówi Monika Kozioł, kuratorka wystawy.
Eksperymenty, ironiczna refleksja
Wystawa została podzielona na dwie części. W przestrzeni pierwszej z nich, znajdującej się na parterze, są prezentowane głównie fotografie z lat 70. i 80.
– Tworzą kilka grup poruszających tematy eksperymentów formalnych z medium fotograficznym, doświadczenia z performansem, ironiczną refleksję dotyczącą statusu artysty, dialog z dokonaniami innych twórców, swobodę artystyczną, fenomen „Kultury Zrzuty” oraz podział na sztukę męską i inną – wymienia kuratorka wystawy.
Druga część ekspozycji znajduje się na pierwszym piętrze galerii. To już opowieść o charakterze prywatnym, związana z przeżyciami artysty.
– To przebyta choroba i proces zdrowienia – zaznacza Monika Kozioł. – Te trudne doświadczenia zaowocowały głębszym postrzeganiem życia w kontekście wszechświata i wieczności, co znalazło swoje odzwierciedlenie w najnowszych realizacjach – dodaje.