Były zawodnik Cracovii: Pilarz jest pod tym względem najlepszy w lidze [Rozmowa]

Piłkarze Cracovii podczas treningu fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Cracovia przygotowuje się do kolejnego sezonu ekstraklasy. Po świetnej końcówce, fani Pasów mogą patrzeć na zbliżające się rozgrywki z optymizmem. O sytuacji w krakowskim zespole rozmawiamy z Maciejem Murawskim, ekspertem nc+.

Aleksander Sarota, LoveKraków.pl: Cracovia imponowała swoją grą pod wodzą trenera Jacka Zielińskiego w końcówce sezonu. Uważa pan, że forma zostanie utrzymana i Pasy dobrze rozpoczną sezon?

Maciej Murawski, ekspert nc+: Trudno powiedzieć. Nie jestem na co dzień na treningach i ciężko wystawić diagnozę. Natomiast biorąc pod uwagę doświadczenie trenera Zielińskiego, który wiele okresów przygotowawczych ma za sobą, myślę, że to, czego byliśmy świadkami w końcówce, zobaczymy także na początku rozgrywek.

Już w drugiej kolejce Cracovia zagra mecz derbowy z Wisłą. Nie przypominam sobie czasów, żeby Pasy były faworytem meczu z Białą Gwiazdą, a patrząc na grę obu zespołów z końca sezonu, zdaje się, że większe szanse na zwycięstwo można dawać ekipie trenera Zielińskiego.

Na pewno Cracovia była konkretną drużyną w końcówce minionego sezonu, zdobywała też sporo bramek. Siedem zwycięstw i dwa remisy w dziewięciu spotkaniach to świetny bilans. W porównaniu do Wisły, z pewnością Cracovia prezentowała się dużo lepiej. Pamiętajmy jednak, że Pasy rywalizowały ze słabszymi zespołami w grupie spadkowej. Biała Gwiazda tymczasem miała trudniejszych przeciwników, a wbrew osiąganym wynikom, w wielu z tych spotkań grała dobrze. Często gubiła punkty w końcowych minutach meczów. Przykładem tu może być rywalizacja z Jagiellonią, będącą rewelacją minionego sezonu. Przez 89 minut Wisła była lepszą drużyną, a skończyło się 2-1 dla drużyny z Białegostoku. Z nowym mistrzem Polski, Lechem, w ostatnim meczu rozgrywek też zaprezentowała się nieźle.

Derby Krakowa
Derby Krakowa

W Cracovii doszło do kosmetycznych zmian w kadrze, ale już w Wiśle były one znaczne.

Patrząc na sytuację kadrową krakowskich drużyn – z Cracovii odszedł tylko Adam Marciniak z podstawowego składu i przyszło kilku doświadczonych graczy. W Wiśle zmian było więcej. Odszedł między innymi jej najlepszy piłkarz - Semir Stilić. Wygląda na to, że Cracovia może być mocniejsza w tym sezonie, a są małe szanse na to, by Wisła utrzymała poziom jakościowy z poprzedniego roku.

Cracovia dokonała już kilku wzmocnień w letnim oknie transferowym. Obecnie klub poszukuje następcy Adama Marciniaka na lewą obronę. Czy na tej pozycji jest rzeczywiście największy deficyt?

W miejsce Adama Marciniaka może grać Paweł Jaroszyński, który występuje na lewej obronie. Klub pozyskał w letnim oknie transferowym Jakuba Wójcickiego i Huberta Wołąkiewicza. To prawonożni zawodnicy, ale mogą grać na lewej stronie defensywy. Jeśli jednak znajdzie się lewonożny boczny obrońca prezentujący wysoki poziom Cracovia powinna po niego sięgnąć. Jeśli nie – myślę że dramatu nie ma, bo jest trzech zawodników mogących grać na tej pozycji.

Pasy szukają też napastnika.

Tu również tragedii nie ma. Dariusz Zjawiński w końcówce sezonu zaczął grać na takim poziomie, jaki od niego oczekiwano. Erik Jendrisek to typowa „dziewiątka”, choć u trenera Zielińskiego występował często na skrzydle, podobnie jak Deniss Rakels. Ich zadaniem było z tych boków schodzić do środka. Wspomniany Łotysz miał bardzo dobry sezon. Jak mówiłem, obsada pozycji napastnika nie jest dużym problemem, tym bardziej, że trener Zieliński wielokrotnie ustawiał zespół z „fałszywą dziewiątką” w postaci Mateusza Cetnarskiego i Marcina Budzińskiego. Myślę jednak, że każdy zespół na świecie poszukuje „dziewiątki”, więc nie dziwię się, że Cracovia dalej rozgląda się za takim zawodnikiem. Wiadomo, że w piłce nożnej są dwie pozycje kluczowe: bramkarz i napastnik. Trudno odnosić dobre wyniki jeśli ma się słabego golkipera i snajpera, który nie strzela goli.

Jednym z nowych zawodników Pasów został bramkarz, Grzegorz Sandomierski. Wygląda na to, że były piłkarz, między innymi Jagiellonii, belgijskiego Genk i Zawiszy Bydgoszcz, będzie tylko zmiennikiem dla kapitana Pasów, Krzysztofa Pilarza.

Cracovia szukała zawodnika, który zwiększyłby rywalizację w bramce Pasów. Pilarz jest graczem zaawansowanym wiekowo, choć na tej pozycji nie jest to duży problem i z pewnością przez kilka lat może jeszcze grać. Natomiast zawsze konkurencja jest dobra. W razie kontuzji czy kartek Pilarza, Sandomierski będzie miał szansę się wykazać i być może wygra rywalizację o zostanie numerem „jeden”. Przed wyjazdem do Belgii był to bardzo dobry bramkarz. Niestety, za granicą trochę się pogubił. Po przejściu do Zawiszy, na początku miał słabszy okres, ale z czasem pokazał swoje umiejętności. Sandomierski ma bardzo dobre warunki fizyczne, ale jakbym miał ocenić tych dwóch bramkarzy, Pilarz dużo lepiej gra nogami i to jest jego duży atut. Wiemy, że Cracovia lubi utrzymywać się przy piłce. Istotne jest to, żeby bramkarz umiał dobrze wyprowadzać futbolówkę. Prawdopodobnie Pilarz jest pod tym kątem najlepszy w Ekstraklasie.

Grzegorz Sandomierski
Grzegorz Sandomierski

Z klubem pożegnał się wspomniany wcześniej Marciniak, a także Sławomir Szeliga, Krzysztof Nykiel i Mateusz Żytko. Czy decyzja o nieprzedłużaniu umowy z tymi graczami była słuszna?

Sławek Szeliga to zawodnik, który wiele lat grał w Cracovii. Można powiedzieć, że zawsze kojarzył się z tym klubem. Zagrał sporo trudnych dla Pasów sezonów, gdzie zespół bił się o utrzymanie i Szeliga zawsze sobie dobrze radził. Odkąd przyszedł trener Zieliński, wspomniani zawodnicy albo w ogóle nie grali, albo bardzo rzadko pojawiali się na boisku. Widocznie szkoleniowiec uznał, że ci piłkarze nie podnoszą jakości zespołu.

Wśród wzmocnień w letnim oknie transferowym znalazł się Hubert Wołąkiewicz. To defensor znany w Ekstraklasie z występów w Lechii i w Lechu. Po nieudanej przygodzie w rumuńskiej Astrze Giurgiu wraca na polskie boiska. Czy w Cracovii sobie poradzi?

Wołąkiewicz to zawodnik, który może grać na wielu pozycjach. Odeszło czterech defensywnych zawodników, co otwiera szanse dla tego piłkarza. Może on zastąpić Marciniaka, Szeligę, Nykiela oraz Żytkę. Co prawda przez ostatnie pół roku grał niewiele i miał też poważne kontuzje, ale z pewnością był to przemyślany transfer.

Z Cracovią trenuje 23-letni lewy obrońca Ariel Wawszczyk. To wychowanek drugoligowych Błękitnych Stargard Szczeciński, czyli zespołu, który w minionym sezonie wyrzucił Pasy z Pucharu Polski wygrywając w dwumeczu 4-0 z krakowianami. Mimo tego wyniku między Ekstraklasa, a II ligą jednak jest duża różnica.

Trudno mi ocenić tego zawodnika, gdyż oglądając mecze Błękitnych w Pucharze Polski patrzyłem bardziej na zespół, a nie poszczególnych piłkarzy. Wawszczyk to piłkarz w miarę młody, z pewnością mogący jeszcze się rozwinąć przy lepszych piłkarzach i trenerze. Na pewno nie będzie łatwo zastąpić Marciniaka, bo to zawodnik, który wiele lat pograł w Ekstraklasie, a nawet otarł się o reprezentację Polski.

Jakub Wójcicki to kolejny były zawodnik Zawiszy, który przeniósł się do Cracovii. Z całej trójki pozyskanych graczy wydaje się, że Wójcicki będzie miał największą szansę trafić  do pierwszej jedenastki Pasów w tym sezonie.

Wójcicki to jeden z najlepszych prawych obrońców minionego sezonu w Ekstraklasie. Bardzo dobrze czuje się w defensywie, ale pamiętajmy, że ma też sporo do zaoferowania w ofensywie.  Jeszcze niedawno był bocznym pomocnikiem. Występował nawet jako napastnik czy środkowy pomocnik. Wójcicki jest graczem, który może zagrać właściwie na każdej pozycji, w różnych systemach. Natomiast ja od Kuby oczekuję jeszcze większego parcia do przodu, bo potrafi to robić dobrze, podłączać się często do akcji, ale chciałbym, żeby było jeszcze więcej z tego efektów. Myślę, że potencjał ma jeszcze większy niż do tej pory pokazał.

Na testach w Cracovii jest 20-letni defensywny pomocnik Mateusz Argasiński, który dotychczas występował w Stali Stalowa Wola. Czy sprawdzanie młodych zawodników z niższych lig to dobry kierunek w kontekście ewentualnych uzupełnień kadry?

Jak najbardziej. Uważam, że w Polsce jest mnóstwo młodych, utalentowanych graczy występujących w niższych ligach. Trzeba mieć oczy otwarte i sprawdzać zawodników. Grając z piłkarzami z Ekstraklasy mogą zrobić krok do przodu. To jest dobra droga. Nie powinno się jednak robić wielkiego ciśnienia na nich, że jak przyjdą to od razu muszą świetnie grać. Wiadomo, że czasami potrzeba trochę czasu by się dostosować. Warto też obserwować własnych juniorów, co pokazał przykład Bartosza Kapustki i Mateusza Wdowiaka w Cracovii.

Kibice Cracovii
Kibice Cracovii