Cenne dzieło z pracowni Rubensa własnością Zamku Królewskiego

fot. Zamek Krolewski na Wawelu

Dzieło z pracowni Rubensa trafiło do kolekcji Zamku Królewskiego na Wawelu. Chodzi o portret królewicza Władysława Zygmunta Wazy, wypożyczany z nowojorskiego MET od 1977 roku przez zamek.

– Przyznam się, że nadal nie mogę do końca uwierzyć, bo to znaczące wydarzenie dla polskiego muzealnictwa, zważywszy na rangę obiektu – portretu królewskiego, który stanowi kluczowy element ekspozycji reprezentacyjnych komnat zamku – mówi Andrzej Betlej, dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu.

„Dar przyjmujemy”

Portret królewicza Władysława Zygmunta Wazy, powstały w warsztacie Piotra Pawła Rubensa, jest eksponowany na Zamku Królewskim od 1977 roku. Do tej pory był własnością Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku.

W ubiegłym tygodniu dyrekcja Zamku otrzymała list od Maxa Holleina, dyrektora MET, w którym padła propozycja, by obraz stał się własnością zamku wawelskiego.

– Wypożyczenie obrazu było sukcesywnie przedłużane wg umowy depozytowej oraz dokumentów dotyczących przedłużenia. Dlatego i w bieżącym roku ponownie wystąpiliśmy o przedłużenie. Tym razem jednak w odpowiedzi otrzymaliśmy propozycję przekazania obiektu na własność Zamku. Oczywiście dar przyjmujemy i akceptujemy z wdzięcznością. Kwestie formalno-prawne zostaną załatwione w najbliższym czasie – zaznacza Betlej.

Hollein w liście skierowanym do dyrekcji Wawelu napisał, że MET składa Wawelowi tę ofertę, by dzieło mogło stać się własnością zamku i mogło być na stałe pokazywane jako obraz jednego z polskich władców.

– To znak przyjaźni i współpracy zarówno pomiędzy naszymi muzeami, jak i państwami – podkreślił Hollein. Na jego prośbę, pod portretem zostanie umieszczony napis: „Dar The Metropolitan of Art 2020”.

Co się stało z oryginałem?

Portret Władysława Zygmunta Wazy – już jako własność wawelskiej kolekcji – można oglądać w Sali pod Ptakami.

Dzieło nie wyszło bezpośrednio spod pędzla Rubensa, a najprawdopodobniej jest „powtórzeniem warsztatowym portretu” namalowanego w 1624 roku.

– Królewicz, na prośbę swojej ciotki, namiestniczki Niderlandów Izabeli Klary Eugenii, pozował mistrzowi do portretu w jego antwerpskiej pracowni. To słynne atelier polski królewicz odwiedził podczas podróży po Europie, wielokrotnie już omawianej w literaturze – mówi kustosz dr Joanna Winiewicz-Wolska, kierująca Działem malarstwa Zamku Królewskiego na Wawelu.

Według źródeł, oryginał został zniszczony w trakcie pożaru pałacu na Coudenbergu w Brukseli w 1731 roku.