Dokładnie rok temu, 17 listopada została wprowadzona remarszrutyzacja siatki połączeń krakowskiej komunikacji miejskiej. Z reformy nie do końca zadowolony jest Jacek Majchrowski, który osobiście zdecydował o zmianie tras kilku linii tramwajowych. Urzędnicy twierdzą, że cały czas są przygotowani do przeprowadzenia wielkiej rewolucji komunikacyjnej. W najbliższym czasie jedyne co jest pewne, to nowa trasa linii nr 50.
W zeszłym roku największe zmiany zaszły w układzie linii tramwajowych. Urzędnicy zmienili trasy popularnych tramwajów (m. in. 3, 8 czy 13). Największy sprzeciw mieszkańców Krakowa spowodowało skrócenie linii tramwajowej nr 8. Po reformie „ósemka” jeździła z Borku Fałęckiego na Cichy Kącik. Jednak nowa trasa nie spodobała się prezydentowi Krakowa i postanowił, że tramwaj powróci na swoją starą trasę. – Decyzję o powrocie linii numer osiem podjąłem pod wpływem uwag, które systematycznie do mnie spływały od mieszkańców – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa.
Majchrowski: żona jest moim doradcą
Gospodarz miasta zaznacza, że reforma komunikacyjna to dobra decyzja. – Były robione pewne korekty w trakcie roku. Uznajmy, że było to posunięcie niby dobre z pewnymi uchybieniami – komentuje Majchrowski. – Nigdy nie będzie tak, że wszystkie osoby będą zadowolone. Każdy w naszym mieście chciałby, aby tramwaj czy autobus odjeżdżał spod jego domu wprost pod bramę zakładu pracy – dodaje.
Prezydent Krakowa przyznał, że na bieżąco jest z tym, co dzieje się w komunikacji miejskiej dzięki swojej żonie. – Muszę się panu przyznać, że mam osobę, która relacjonuje mi, co dzieje się w transporcie zbiorowym. To moja żona! – zdradza Jacek Majchrowski. – Ona codziennie jeździ komunikacją i mówi mi, gdzie jest przeciążenie na linii, gdzie potrzeba większy tabor albo tramwaj przyjeżdża za rzadko. Często słucham jej rad – mówi prezydent Krakowa. Na nasze pytanie, czy zdecydowałby się na kolejną reformę komunikacyjną, prezydent Majchrowski odpowiada: – Niech Pan Bóg broni! Niech Pan Bóg broni!
Pozytywne oceny reformy
Autor reformy komunikacyjnej nie ukrywa, że wszystko przebiegło zgodnie z jego planami. –Zmiany oceniam pozytywnie. Przy zaangażowaniu tych samych środków została stworzona siatka połączeń, która poprawiła komfort podróżowania, szczególnie w godzinach szczytów komunikacyjnych, co do tej pory było dużym utrudnieniem dla pasażerów – mówi Grzegorz Sapoń, wicedyrektor ZIKiT ds. transportu. – Nie popadajmy jednak w samozachwyt. Jest kilka niedociągnięć, które należałoby usunąć, ale nie mamy na to pieniędzy – dodaje.
Podobnego zdania jest zastępca Jacka Majchrowskiego ds. infrastruktury i inwestycji. – Była optymalizacja pomiędzy potrzebami przewozowymi a możliwościami finansowymi miasta. Jestem zdania, że reforma była dobrym krokiem. Pewnie byłaby potrzeba zwiększenia kursowania taboru tramwajowego i autobusowego, głównie poza szczytem komunikacyjnym i w dni wolne od pracy – twierdzi Tadeusz Trzmiel. – Jednak w tym momencie nas na to nie stać – przyznaje szczerze.
Wielka reforma komunikacyjna przed nami?
Prezydent Tadeusz Trzmiel wspomina, że wielka reforma komunikacyjna jest dopiero przed nami. – Z tej rewolucji wybraliśmy pewne elementy. Duża remarszrutyzacja dąży do tego, żeby częstotliwość na głównych liniach tramwajowych była co sześć minut, a na uzupełniających co 12 – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl wiceprezydent. Jednak, aby zrealizować tę wizję potrzeba co najmniej 20 mln złotych więcej, niż to jest zapisane w aktualnym budżecie na transport zbiorowy. – Nie ma się co spodziewać kolejnych wielkich zmian. Temat na tę chwilę jest zamknięty – twierdzi Grzegorz Sapoń.
Kolejne modyfikacje w siatce połączeń mogą nastąpić we wrześniu 2015 roku. Za dwa lata do użytku zostanie oddane torowisko z estakadą, łączące ulicę Wielicką z Lipską. Swoją trasę zmieni wtedy tramwaj linii nr 50, który będzie korzystał z nowej estakady. – Na pierwszym etapie będzie funkcjonować wyłącznie „pięćdziesiątka” z Kurdwanowa na Krowodrzę Górkę – informuje Tadeusz Trzmiel, wiceprezydent ds. infrastruktury.