Obraz El Greco - jednego z najważniejszych artystów w dziejach historii sztuki, zostanie poddany konserwacji w Muzeum Narodowym w Krakowie. Dzieło „Ekstaza św. Franciszka”, na co dzień przechowywane w Muzeum Diecezjalnym w Siedlacach, czekają między innymi kompleksowe badania fizyko-chemiczne. Efekty zobaczymy we wrześniu 2016 roku.
Aktualny stan zachowania „Ekstazy św. Franciszka” nie jest zły, ale wymaga zabiegów konserwatorskich. Procesy starzenia się materiałów spowodowały, że efekty konserwacji przeprowadzonej 70 lat temu wpłynęły na estetyczny wymiar dzieła. Obraz El Greco trafił już do pracowni konserwatorskiej w Muzeum Narodowym. Zespół specjalistów pod kierunkiem Janusza Czopa przeprowadzi kompleksowe badania fizyko-chemiczne. Oprócz tego będzie miała miejsce konserwacja i restauracja obrazu.
- Zaprojektowano również nową ramę do obrazu w ramach nowej strategii ochrony – mówi Janusz Czop, Główny Konserwator Muzeum Narodowego w Krakowie. – Będzie ona również pełniła funkcję ramy mikroklimatycznej, zabezpieczającej obraz przed zmianami i zewnętrznymi zagrożeniami.
Efekty prac będzie można zobaczyć już po wakacjach, we wrześniu 2016 roku. Po kilkudniowej prezentacji w MNK, obraz powróci do Siedlec i będzie na stałe eksponowany w Muzeum Diecezjalnym.
Jak El Greco trafił do Polski?
- Nie mamy na ten temat informacji – podkreśla ks. dr Robert Mirończuk, dyrektor Muzeum Diecezjalnego w Siedlacach i historyk sztuki. – Najprawdopodobniej kupił go w 1927 roku ks. Stanisław Szepietowski na prośbę kuzyna ks. Franciszka Dąbrowskiego, który później został przeniesiony do parafii w Kosowie Lackim, zabrał ze sobą płótno. Po jego śmierci odziedziczył je jego następca ks. Władysław Stępień.
Po konserwacji dzieło trafiło do Muzeum Diecezjalnego w Siedlacach. Jednak nie było długo wystawiane z obawy, że władze PRL-u mogłyby nakazać przekazanie go do państwowego muzeum.
W roku 1964 Izabella Galicka i Hanna Sygietyńska, historyczki sztuki z Instytutu Sztuki PAN, inwentaryzowały zabytki na plebanii w Kosowie Lackim. To właśnie tam po raz pierwszy zobaczyły obraz, a po dwóch latach badań okazało się, że autorem obrazu faktycznie jest El Greco. Potwierdziły to badania konserwatorskie pod kierunkiem prof. Bohdana Marconiego w 1974 roku. Okazało się, że na płótnie zagiętym na krośnie widniała sygnatura „A. van Diick”, a pod nią starsza, autentyczna – „Dominikos Theotoko”. To rozwiało wszelkie wątpliwości co do autorstwa dzieła.
Całkowity koszt konserwacji ma wstępnie wynieść ok. 50 tys. zł. Większość środków przeznaczonych na projekt pochodzi z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.