Kładka przez tory na Żabińcu miała więcej szczęścia niż ta łącząca Dębniki z Salwatorem. W zorganizowanej we wtorek licytacji udało się wybrać firmę, która przygotuje koncepcję inwestycji.
O licytacji organizowanej w tej sprawie przez Zarząd Inwestycji Miejskich informowaliśmy w minionym tygodniu. W postępowaniu brały udział trzy firmy. ZIM zdecydował się na elektroniczną licytację – formę rozstrzygnięcia postępowania, w której kluczowym kryterium jest cena.
W poniedziałek podobna licytacja odbyła się w sprawie innej kładki – między Dębnikami a Salwatorem. W tym przypadku jednak najtańsza oferta jest o ponad 100 tysięcy zł wyższa niż przewidziany budżet. A to oznacza, że bez przesunięć w budżecie sprawa przygotowania koncepcji nie ruszy z miejsca. Na decyzję pozostał niecały miesiąc.
W przypadku Żabińca poszło łatwiej. – Udało się zakończyć licytację, zwycięzca jest wybrany. Oferta jest o pięć tysięcy niższa od zakładanej – mówi nam Jan Machowski, rzecznik prasowy Zarządu Inwestycji Miejskich.
ZIM zakładał wydanie 140 tysięcy złotych, ostatecznie wyda 135 tysięcy. Wygrała firma projektowa D.A. – Projekt Biuro Projektów Dróg, Ulic i Mostów z Krakowa i ZIM wkrótce podpisze z nią umowę.
Pół roku
Plan jest taki, by za sześć miesięcy koncepcja kładki była gotowa, wraz ze złożonym wnioskiem o wydanie kluczowej decyzji lokalizacyjnej. To pozwolenie miałoby zostać wydane w pierwszej połowie przyszłego roku. Kładka jest ujęta w planach finansowych miasta – zapisano na nią pięć milionów złotych.
Pierwotnie kładka miała powstać w miejscu przecięcia przebiegających tam linii kolejowych, ale realizacja okazała się niemożliwa z powodów własnościowych i sprawa wróciła do punktu wyjścia. Nowy pomysł zakłada przejście najpierw pod wiaduktem linii kolejowej w stronę Warszawy, a potem dopiero kładką nad obwodnicą kolejową.
– Zwycięski projektant ma zaproponować kilka wariantów samej kładki oraz obiektów towarzyszących. Koncepcja powinna przedstawiać jedynie rozwiązania, które są możliwe do wykonania oraz które posiadają akceptację rozwiązań konstrukcyjnych i lokalizacji ze strony właścicieli i zarządców terenów – podkreśla Jan Machowski.