Straż Miejska musi radzić sobie czasami z bardzo nietypowymi zadaniami. Tym razem funkcjonariusze zostali wezwani do spacerującej po nowohuckim osiedlu dużej jaszczurki.
– Przed moimi oknami spaceruje jakiś jaszczur, krokodyl z kolcami. Wygląda bardzo podejrzanie i groźnie, jestem przerażona, czy może ktoś przyjechać? – takie zgłoszenie usłyszał dyżurny Straży Miejskiej. Gad miał spacerować po osiedlu Dywizjonu 303.
– Dyżurny próbował w tym czasie poszukać wsparcia u odpowiednich instytucji, niestety bez skutku. Firma Kaban, Powiatowy Inspektorat Weterynaryjny oraz Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt odmówiły pomocy, nie posiadając uprawnień do opieki nad zwierzętami egzotycznymi – mówi rzecznik strażników, Marek Anioł.
Strażnicy musieli sami poradzić sobie z groźnie wyglądającym gadem. Wpadli na pomysł, by jaszczurkę złapać do tekturowego pudła i tak też uczynili. Gdy udało im się uporać ze zwierzęciem, przewieźli go do komendy. Tam też prawdopodobnie zwierzę podziwiali wszyscy pracownicy, ponieważ złapana jaszczurka to niezwykle urodziwa Agama Brodata.
Niestety nie zdecydowali się na zakup terrarium i zaopiekowanie się gadem. Mógłby to być kolejny argument w rękach polityków, że działalność Straży Miejskiej jest zbyt droga.
Ostatecznie, dyżurny skontaktował się z pracownikiem Ogrodu Zoologicznego, który po konsultacji ze swoim dyrektorem zgodził się przyjąć zwierzę.