Koronawirus uderzył w branżę filmową. W Krakowie wstrzymano zdjęcia do wielu produkcji

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
„Wesele 2” Wojciecha Smarzowskiego, serial „Erynie” czy „Prawdziwe życie aniołów” z udziałem Krzysztofa Globisza to tylko niektóre z produkcji, których realizacja w Krakowie została wstrzymana przez pandemię koronawirusa.

W związku z pandemią niemal wszystkie produkcje filmowe w Polsce zostały wstrzymane. W całym kraju jest ich już ponad 180, ale liczba ta wciąż rośnie. Kryzys nie omija również Krakowa. W poniedziałek zaplanowano specjalną telekonferencję z przedstawicielami branży audiowizualnej, oraganizowaną przez miasto i Krakowskie Biuro Festiwalowe - operatora Kraków Film Comission. Dyskusja ma dotyczyć skali problemu i sposobów wsparcia branży filmowej.

Trzeba czekać

Z powodu koronawirusa w stolicy Małopolski wstrzymano zdjęcia do filmu „Wesele 2” w reż. Wojciecha Smarzowskiego, „Sonata” w reż. Bartosza Blaschke, „Prawdziwe życie aniołów” w reż. Artura Więcka – kontynuacja dwóch odsłon „Anioła w Krakowie” z udziałem Krzysztofa Globisza (w planach była również kontynuacja zdjęć do dokumentu „Wieloryb” opowiadającego o wybitnym aktorze) czy serialu „Erynie”. Oprócz tego do Krakowa ponownie miało zawitać kino bollywoodzkie.

– Na szczęście dla całej branży audiowizualnej nie mamy informacji, aby z powodu pandemii któryś z producentów całkowicie zrezygnował z realizacji zdjęć w Krakowie. Zdjęcia zostały wstrzymane i przełożone na bliżej nieokreślony czas – przyznaje w rozmowie z LoveKraków.pl Izabela Helbin, dyrektor Krakowskiego Biura Festiwalowego.

Obecnie trudno określić, kiedy filmowcy będą mogli wrócić do pracy – wszystko zależy od sytuacji związanej z pandemią i decyzji rządu.

Nowe terminy

W tym roku Krakowskie Biuro Festiwalowe zaplanowało zdjęcia do filmów wspartych przez Regionalny Fundusz Filmowy i projektów, które chociaż udziału w konkursie nie brały, warto było w nie zainwestować.

– Część z nich została już zrealizowana, do części zdjęcia już się rozpoczęły, ale w związku z zaistniałą sytuacją ich realizacja musiała zostać wstrzymana. Podkreślam – wstrzymana, a nie odwołana. Dobrym przykładem jest chociażby serial „Erynie”, którego realizację przesunięto w czasie – kontynuuje Helbin.

Kolejne kroki

Krakowskie Biuro Festiwalowe dopiero po decyzjach podjętych przez rząd i instytucje odpowiedzialne za kinematografię (Polski Instytut Sztuki Filmowej, Krajowa Izba Producentów Audiowizualnych, Stowarzyszenie Filmowców Polskich) będzie mogło planować swoje dalsze działania.

Jakie w związku z pandemią straty poniesie Kraków? Jeszcze trudno podać konkretne kwoty.

– Oczywiście już szacujemy, że są to olbrzymie straty i utracone przychody. Za oceanem, w Hollywood straty liczone są już w setkach milionów dolarów. Nasz rynek jest o wiele mniejszy, ale również trzeba liczyć się ze sporymi kwotami – mówi Helbin. –  Nie jest to tylko polski problem, więc raczej nie możemy mówić o utracie ciekawych produkcji, które miałyby być realizowane w naszym mieście czy regionie. Na szczęście mowa raczej o przesunięciu wszystkich planów zdjęciowych w czasie.

Ograniczenia

Helbin zaznacza, że produkcja filmowa to złożony proces, a zamknięte kina znacznie ograniczają dystrybucję filmów.

– Na samej realizacji zdjęć się nie kończy. „Produkt”, który powstaje, trzeba jeszcze przygotować do wypuszczenia na rynek, pracują przy tym dziesiątki, setki osób. I oczywiście filmy trzeba sprzedać i rozdystrybuować. W sytuacji, w której nie działają kina, dystrybucja jest znacznie ograniczona – pozostaje jedynie sprzedaż licencji do platform internetowych. Jednak już wiadomo, że nie zagwarantują one zwrotu i dochodów na poziomie porównywalnym z projekcjami kinowymi – podsumowuje Izabela Helbin.