Przyczyna pożaru? Tajemnica. Odbudowa miejskiego archiwum? Zależy od tego, czy znajdą się pieniądze. W sprawie spalonego kompleksu nadal jest wiele pytań.
W lutym przyszłego roku miną trzy lata od pożaru miejskiego archiwum przy ulicy Na Załęczu, z którego udało się uratować zaledwie 4 proc. z ponad 20 km cennych akt. Krakowscy śledczy znają przyczynę pojawienia się ognia, ale wciąż nie chcą jej ujawnić. Zasłaniają się dobrem nadal prowadzonego śledztwa.
Dotychczas zarzuty postawiono siedmiu osobom: dwóm pracownikom Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, strażakowi, kierownikowi budowy, inspektorowi nadzoru inwestorskiego, kierownikowi robót elektrycznych oraz rzeczoznawcy ds. ochrony przeciwpożarowej. Wszyscy są podejrzani o popełnienie przestępstw przeciwko dokumentom. Część osób ma również zarzuty niedopełnienia obowiązków. Jak już informowaliśmy, na razie akt oskarżenia został skierowany do krakowskiego sądu tylko wobec jednego podejrzanego. Chodzi o rzeczoznawcę ds. ochrony przeciwpożarowej.
W ostatnich dniach prosiliśmy śledczych, by zaktualizowali informacje na temat toczącego się postępowania. Nie mieli jednak nic nowego do przekazania.
Nadpalone akta
Ze zniszczonych magazynów archiwum wydobyto 877 metrów bieżących akt. Urzędnicy zapewniają, że dokumenty, które zostały już osuszone i zdezynfekowane, znajdują się obecnie w wydzielonym magazynie archiwum zakładowego UMK przy ul. Dobrego Pasterza. Mowa o ponad 420 metrach bieżących akt. – Są porządkowane i przepakowywane do teczek i pudeł bezkwasowych, zgodnie z zaleceniami Archiwum Narodowego w Krakowie. Uratowane dokumenty są w dobrym stanie. Część jest jednak nadpalona – podkreśla Joanna Dubiel z biura prasowego magistratu. Pozostałe akta nadal są zamrożone i przechowywane w dwóch kontenerach. – W następnych etapach będą poddawane procesom liofilizacji oraz dezynfekcji – dodaje Dubiel.
Wszystkie uratowane dokumenty będą docelowo przekazane do Archiwum Narodowego w Krakowie. Wśród nich są m.in. materiały z Biura Planowania Przestrzennego, Kancelarii Rady Miasta i Dzielnic Krakowa, Kancelarii Prezydenta, jak również z wydziału architektury i urbanistyki.
Odbudowa kompleksu
Przypomnijmy, że w ramach budowy archiwum przy ulicy Na Załęczu przebudowany został budynek dawnej szkoły, w którym zlokalizowano biura i zaplecze administracyjne nowoczesnego obiektu. Wybudowano też dwie hale z magazynami, w których przechowywane były dokumenty z magistratu. Oddanie do użytku tej części zadania, wartej ponad 15 mln zł, nastąpiło jesienią 2018 roku. W tym samym czasie rozpoczęła się budowa trzeciej hali, która kosztowała miasto 7,2 mln zł. W efekcie pożaru uległa uszkodzeniu, a dwie pierwsze zostały zniszczone. Nim do tego doszło, miasto zamierzało dalej rozbudowywać kompleks przy ulicy Na Załęczu. Po pożarze sytuacja się zmieniła. Urzędnicy zapewniają, że planują odbudowę zniszczonego kompleksu.
– Jesteśmy w trakcie realizacji umowy na opracowanie dokumentacji projektowej dla wykonania robót budowlanych, niezbędnych do uzyskania pozwolenia na użytkowanie hali nr 3 – informuje Jan Machowski, rzecznik prasowy Zarządu Inwestycji Miejskich. – W najbliższych dwóch latach planowane jest zapewnienie pełnej funkcjonalności dla budynku administracyjnego i hali nr 3 (oba budynki uległy uszkodzeniu podczas pożaru). W dalszych planach jest odbudowa dwóch spalonych hal, jeśli oczywiście znajdą się na to środki – uzupełniają w urzędzie.
Kompleks był ubezpieczony. – Do 19 stycznia 2024 roku bezsporna przyznana kwota odszkodowania z tytułu szkody w Archiwum UMK wynosi ponad 13,8 mln zł. Towarzystwo Ubezpieczeń Generali wypłaciło dotychczas miastu kwotę ponad 9,3 mln zł – wylicza Kamil Popiela z magistratu.
Przypomnijmy, że budynek administracyjny nie był objęty pożarem, a mimo to został zalany wodą podczas akcji gaśniczej, w efekcie czego doszło do jego uszkodzenia. Na razie wykonano prace, które pozwoliły przywrócić funkcjonowanie podstawowych instalacji i urządzeń. Na tym jednak nie koniec. Żeby obiekt był w pełni funkcjonalny, trzeba kolejnych prac naprawczych. – Uzyskano w tym zakresie ostateczne pozwolenie na budowę. Została też opracowana dokumentacja wykonawcza – mówi Jan Machowski. Łączny koszt naprawy i modernizacji obiektu to ponad 2,1 mln złotych.