Pożar archiwum. Wszyscy czekają na odpowiedzi

Prokuratura czeka na opinię sześciu ekspertów, miasto na wnioski prokuratury, a krakowianie na informacje, czy są jakiekolwiek podejrzenia, że ogień w miejskim archiwum pojawił się w inny sposób niż tylko przez przypadek.

Niedawno minął rok od pożaru, który pozbawił mieszkańców i urzędników dostępu do tysięcy metrów różnego rodzaju archiwaliów. Spłonęły prawie wszystkie dokumenty, które były przetrzymywane w nowoczesnym obiekcie przy ul. Na Załęczu.

Z 20 tys. metrów dokumentów przetrwało około 877 metrów akt. Wiadomo też, czego nie było w archiwum.

– W archiwum nie były przechowywane dokumenty spraw bieżących (nie było tam części akt z 2018 r. i w całości z lat 2019–2021), nie było także akt stanu cywilnego, Powiatowego Zespołu Geodezyjnego i Kartograficznego prowadzonego przez Wydział Geodezji, Wydziału Kształtowania Środowiska czy Miejskiego Konserwatora Zabytków, gromadzącego dokumentację historyczno-konserwatorską obiektów i zespołów architektonicznych wpisanych do rejestru zabytków – informowało kilka dni temu biuro prasowe Urzędu Miasta Krakowa.

Gdzie indziej były przechowywane dokumenty Miejskiego Inżyniera Ruchu, te dotyczące użytkowania wieczystego czy archiwalia wydziału bezpieczeństwa. 1 marca ma wrócić do magistratu część akt, które były ratowane przez firmę Belfor. Wcześniej, w grudniu, miasto odzyskało tę cześć, którą próbowali odratować eksperci z Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu (nadal są w wymaganej kwarantannie). Częścią zajęli się specjaliści z Biblioteki UJ.

Skąd wziął się ogień?

Do tej pory, oprócz teorii (w tym spiskowych), nie udało się ustalić, co tak naprawdę się stało i skąd w zamkniętym budynku pojawił się ogień. Odpowiedź na to pytania mieli udzielić biegli na zlecenie prokuratury. Opinia sześciu specjalistów powinna wpłynąć najpierw w grudniu, później pod koniec stycznia 2022 roku, jednak do tej pory śledczy jej nie mają.

– Do dziś (11 lutego – przyp. red.) nie wpłynęła do prokuratury opinia biegłych w sprawie pożaru archiwum UMK – napisał Janusz Hnatko, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Nie tylko prokuratura czeka. – Urząd Miasta Krakowa oczekuje na wynik prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Krakowie śledztwa w sprawie przyczyn pożaru. Miasto Kraków występuje w przedmiotowym postępowaniu w charakterze poszkodowanego i w pełnym zakresie współpracuje z organami ścigania – mogliśmy przeczytać w komunikacie.
News will be here