Mieszkańcy Podgórza Duchackiego nie zamierzają rezygnować z zaplanowanego na środę protestu pod magistratem. Oczekują zmiany polityki miasta i pokazują kolejne przykłady braku rozsądnego planowania. Urzędnicy odpierają zarzuty, ale jak dotąd nie udało im się przekonać protestujących.
O planowanym proteście informowaliśmy w piątek. Organizują go mieszkańcy Podgórza Duchackiego, głównie z rejonu Piasków Nowych, którym nie podoba się wydawanie kolejnych pozwoleń na budowę bez zapewnienia sprawnej komunikacji na osiedlu. W tej części miasta duże inwestycje mieszkaniowe powstają jedna po drugiej, a wąskie ulice nie są w stanie pomieścić zwiększonego ruchu i ogromnej liczby parkujących samochodów.
Na decyzję o proteście wpłynęła m.in. sytuacja na ulicy Tuchowskiej. Po pierwsze, pomiędzy jednorodzinnymi domami trwa tam budowa bloków, wielokrotnie oprotestowywana przez mieszkańców i dzielnicę. Po drugie, z inwestycją wiążą się uciążliwości komunikacyjne, a urzędnicy do tej pory nie byli w stanie wyegzekwować od inwestora budowy chodnika, do której był zobowiązany. Zmiany organizacji ruchu, przestawianie znaków, problemy z własnością gruntów, różne opinie i decyzje w tej samej sprawie – mieszkańcy wyliczają całą listę spraw, która składa się na ogólny obraz chaosu wokół inwestycji.
Prezentacja dla radnych
W piątek mieszkańcy Piasków Nowych spotkali się z przedstawicielami miasta. W poniedziałek natomiast o problemach komunikacyjnych osiedla rozmawiali radni z komisji infrastruktury. Na razie trudno jednak mówić o zbliżeniu stanowisk.
Radnym z komisji sytuację w rejonie przedstawił Janusz Banaś, współorganizator protestu. Obecnemu na spotkaniu dyrektorowi Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu Marcinowi Korusiewiczowi trudno było dyskutować z przedstawionymi zdjęciami, filmami czy pismami. Dyrektor podkreślał jednak, że tylko na część wspomnianych spraw ma wpływ sam ZIKiT i że wyjaśniał to już mieszkańcom na piątkowym spotkaniu. – Wszystko zostało przedstawione tak, jakby ZIKiT zmieniał zdanie z dnia na dzień, a tak nie jest. Ciężko mi tłumaczyć to samo kilkukrotnie – mówił.
Janusz Banaś mówi, że nie został przekonany. – Jeżeli ja przedstawiam dokumenty i wynika z nich ewidentnie, że ZIKiT nie zachowuje należytej staranności z zachowaniem procedur, które nota bene sam wewnętrznie ustala, to co ja mogę powiedzieć? Po prostu ręce opadają – komentuje.
W trakcie dyskusji powrócił temat trasy „Nowa Sławka”, która była wcześniej w planach miasta, ale po sprzeciwie ze strony mieszkańców zeszła na dalszy plan. Rezerwa terenu jednak jest dalej utrzymywana przez miasto, pomiędzy ulicami Kordiana a Tuchowską. Radny Grzegorz Stawowy proponował, by zastanowić się nad powrotem do tej koncepcji, ale w mniejszej skali, akceptowalnej dla mieszkańców. Jak mówił, trzeba spojrzeć całościowo na sytuację komunikacyjną w tej części miasta. – Ta dyskusja nie może być sprowadzona do kawałka chodnika. To jest najmniejszy problem – mówił Stawowy.
Plan miejscowy w trakcie przygotowań
W poniedziałek specjalny komunikat w sprawie ulicy Tuchowskiej wydała wiceprezydent Elżbieta Koterba. Pisze w nim, że plan miejscowy dla tego obszaru jest właśnie przygotowywany. A dopóki go nie ma, urząd ma ograniczone możliwości. – Jeżeli złożone wnioski są kompletne oraz spełnione zostaną wszystkie pozostałe wymogi przewidziane w ustawach, organ nie może wstrzymywać się z wydaniem decyzji zarówno w sprawie warunków zabudowy, jak i pozwolenia na budowę – pisze wiceprezydent.
Tymczasem do planowanego protestu przyłączają się kolejne środowiska. Swoje poparcie zapowiadają m.in. właściciele meleksów. Dołączą się także mieszkańcy Górki Narodowej, którzy w grudniu protestowali przeciwko zaniedbaniom na północy miasta. – Nie tylko na naszym osiedlu miasto na lewo i prawo wydaje pozwolenia na budowę bloków i nie zapewnia przy tym żadnej infrastruktury niezbędnej do życia – pisze Michał Franusiak z Inicjatywy Górka Narodowa. – Można to potraktować jako kontynuację naszej akcji z końca grudnia.