Mieszkańcy Podwawelskiego są niezadowoleni z Centrum Kongresowego

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Jak mówi Bogusław Kośmider, mieszkańcy osiedla Podwawelskiego będą domagać się rekompensaty od miasta za to, że w sąsiedztwie zostało wybudowane Centrum Kongresowe. Problemem mają być korki, jakie powstają na osiedlu po zakończonych imprezach w ICE.

Przed budową ICE Kraków teren przy rondzie Grunwaldzkim stał pusty, czasami był wynajmowany przez cyrki czy lunapark. Oprócz tego istniały tam dwie budki z hamburgerami i zapuszczona pętla autobusowa. Od osiedla Podwawelskiego oddzielały je krzaki. W 2009 roku rozpoczęła się budowa Centrum Kongresowego.

Teraz do radnych dochodzą głosy niezadowolenia od mieszkańców. Oficjalnie jeszcze nigdzie nie pojawiła się informacja o tym, że grupa mieszkańców będzie domagać się rekompensaty od miasta. Problemem mają być m.in. korki, jakie tworzą się na ulicach osiedla po zakończonych wydarzeniach w ICE.

– Podobne sygnały otrzymywaliśmy w związku z Ekospalarnią i Trasą Łagiewnicką. O ile jednak te inwestycje faktycznie miały lub będą mieć duży wpływ na okolicę, tak przez ICE tylko się poprawiło. Akurat mam rodzinę w tym rejonie, która wymienia same pozytywne aspekty budowy centrum – przekonuje Kośmider. – Traktuję to jako sygnał od ruchów lokalnych, których świętym prawem jest wyrażenie swoich opinii – dodaje.

Same plusy?

Michał Zalewski, rzecznik prasowy ICE Kraków, jest świadom pretensji mieszkańców. Uważa jednak, że są przesadzone. – Monitorujemy te sygnały. Robią się korki, ale jakoś te dwa tysiące uczestników musi stąd wyjechać. Trwa to jednak około 40 minut przy największej liczbie osób w ICE. Nie powoduje to paraliżu osiedla – uważa Zalewski.

Przedstawiciel Centrum Kongresowego stwierdza, że osiedle wiele zyskało na budowie obiektu. Wymienia między innymi chodnik wokół ICE, ścieżkę rowerową czy przyspieszony remont przejścia pod ulicą Konopnickiej. Poprawiło się również otoczenie: pojawiła się roślinność na rondzie Grunwaldzkim i nowe przystanki. – Do tego powstały trzy hotele, w których pojawiły się nowe miejsca pracy – dodaje Zalewski.

– Nie działamy też stricte biznesowo. Na próby otwarte zapraszani są seniorzy i dzieci. Jeśli tylko ktoś chce zwiedzać budynek, udostępniamy go. Gościmy u siebie studentów czy dzieci z okolicznych przedszkoli – dodaje Michał Zalewski.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Dębniki