Straż miejska ma problem. Prawo nie przewiduje karteczek za wycieraczką

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Policja zajęła stanowisko w sprawie działań strażników miejskich, którzy zostawiają za wycieraczkami samochodów jedynie „informacje” o nieprawidłowym parkowaniu. Pismo jasno stwierdza, że przepisy nie przewidują takiego kroku.

Dokument podpisany przez zastępcę komendanta wojewódzkiego policji to odpowiedź na wcześniejsze zapytanie wojewody, który zwrócił się o taką opinię, zanim podejmie decyzję o ewentualnym wszczęciu kontroli w straży miejskiej.

O sprawie pisaliśmy szerzej w marcu. Chodzi o stosowanie przez strażników miejskich tzw. „informacji”, bez podejmowania bardziej radykalnych działań zmierzających do ukarania sprawcy wykroczenia. Strażnicy nie szukają sprawcy wykroczenia, nie wyjaśniają okoliczności, nie wystawiają mandatu. W minionym roku liczba takich wystawionych karteczek znów wzrosła, z 36,7 tys. do 39,5 tys.

Prewencja czy pobłażanie?

Straż miejska traktuje taką informację jako element działań prewencyjnych. Podobne wyjaśnienia można znaleźć w odpowiedzi sekretarza miasta na skargę w sprawie działań strażników. Takiej interpretacji byli też bliscy prawnicy wojewody, którzy w karteczkach za wycieraczką nie dopatrzyli się złamania prawa.

Wojewoda chciał jednak poznać zdanie policji, tłumacząc, że „ponowienie wniosku o kontrolę doraźną skłoniło do ponownej analizy przypadku i wysunięcia wniosków, że jakkolwiek działania Straży Miejskiej Miasta Krakowa w przedmiotowym zakresie mogą budzić aprobatę (społeczny wydźwięk), to jednak nie znajdują oparcia w obowiązujących przepisach”.

Policja: należy przeprowadzić czynności

Odpowiedź policji jest krótka, ale jednoznaczna. Komendant zauważa, że przepisy nie przewidują takiej reakcji organu ścigania na wykroczenie. To samo w sobie nie jest nowością – również ze strony urzędu wojewódzkiego padały argumenty, że przepisy nie regulują wprost tego konkretnego obszaru, stąd trudno na tym etapie mówić o naruszeniu prawa.

Zdaniem policji, właściwym krokiem jest jednak podjęcie konkretnych działań. – W przypadku stwierdzenia przez funkcjonariusza istnienia uzasadnionego podejrzenia popełnienia czynu zabronionego określonego w ustawie karnej jako wykroczenie, powinien on z urzędu przeprowadzić czynności wyjaśniające. Czynności te w miarę możliwości powinny zostać podjęte w miejscu popełnienia czynu bezpośrednio po jego ujawnieniu, w celu ustalenia, czy istnieją podstawy do wystąpienia z wnioskiem o ukaranie oraz zebrania danych niezbędnych do sporządzenia takiego wniosku – czytamy w piśmie.

Pilnują tematu

– Sytuacja jest poważna, ponieważ to co pisaliśmy Wam od miesięcy, dzięki nam wreszcie znalazło odzwierciedlenie w oficjalnym stanowisku Policji – możemy już oficjalnie mówić, że dziesiątki tysięcy interwencji zostało przez Straż Miejską Miasta Krakowa przeprowadzonych z niedopełnieniem obowiązków służbowych – komentują w mediach społecznościowych aktywiści z grupy Stop Cham Warszawa, którzy zaangażowali się w tę sprawę.

Przedstawiciele straży miejskiej na tym etapie nie komentują oficjalnie sprawy.

Prokuratura bada sprawę

Niezależnie od kroków podejmowanych przez urząd wojewódzki, 8 kwietnia również Prokuratura Rejonowa Kraków Prądnik Biały wszczęła śledztwo dotyczące niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy Straży Miejskiej Miasta Krakowa. – Obecnie zwrócono się do Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie oraz Komendanta Wojewódzkiego Policji w Krakowie o przesłanie wyników ewentualnych postępowań kontrolnych (…) dotyczących stosowania przez strażników miejskich instytucji tzw. „informacji” związanych z naruszeniem przepisów prawa o ruchu drogowym na terenie Miasta Krakowa – informuje prokuratura w odpowiedzi na nasze pytania.