Małopolska policja zaobserwowała kolejny sposób wyłudzania pieniędzy. Naciągacze podają się za żołnierzy przebywających na misji w Afganistanie i pod taką przykrywką zaczepiają użytkowniczki portali społecznościowych. Jednorazowo są w stanie zdobyć nawet kilkadziesiąt tysięcy zł.
– Korespondują z nimi, zaprzyjaźniają się, a następnie pod pretekstem chęci przyjazdu do Polski informują, że rzekomo wysyłają do nich paczkę ze swoimi osobistymi rzeczami, dokumentami wojskowymi, biżuterią oraz dużą ilością gotówki – informuje małopolska policja, która podaje kilka scenariuszy popularnych ostatnio przekrętów.
Gra na uczuciach
Oszuści często kreują swój wizerunek jako osób wrażliwych, szukających uczucia i stabilizacji, a jednocześnie – doświadczonych przez los. Kiedy uda im się nawiązać głębszą więź z ofiarą i wzbudzić w niej zaufanie, proszą o pieniądze, których potrzebują zazwyczaj na wysłanie paczki.
Gdy zmanipulowana kobieta oczekuje na wartościową przesyłkę od swojego adoratora otrzymuje informację, że paczkę zatrzymali celnicy. Wtedy ,,żołnierz” prosi o przesłanie pieniędzy w kwocie kilkunastu, lub nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych, aby przesyłka bez problemu przeszła przez granicę.
Pilna operacja dziecka
Kolejny scenariusz opiera się na chęci transportu życiowego dorobku albo skarbu fałszywego wojskowego. – Sprowadzający się żołnierz musi jakoś przetransportować swoje rzeczy, a to kosztuje. Aby osiedlić się u ukochanej potrzebuje tylko kilkudziesięciu tysięcy złotych na przewiezienie całego swojego dobytku – tłumaczy policja.
Innym patentem jest wykorzystanie ckliwej historii dotyczącej rodzinnej tragedii. Wtedy fałszywi żołnierze potrzebują pieniędzy np. na pilną operację lub rehabilitację dziecka. W ten sposób, jednorazowo, są w stanie zdobyć nawet 10-20 tysięcy złotych.
Funkcjonariusze przypominają, że o wszystkich próbach wyłudzenia pieniędzy natychmiast trzeba informować policję. – Tylko nasza ostrożność, czujność i dystans do przekazywanych informacji spowodują, że nie staniemy się kolejną ofiarą oszustwa! – podkreślają.