Nikt nie chce mieszkać obok spopielarni zwierząt

Zdjęcie przykładowe fot. pixabay.com
Część mieszkańców Nowej Huty wystosowała petycję, w której wyrażają sprzeciw wobec pomysłu budowy spopielarni dla zwierząt wraz z kolumbarium.

Temat związany z brakiem miejsca do grzebania zwierząt domowych jest podnoszony w Krakowie od lat. Brakuje jednak zgody co do miejsca, gdzie mogłoby powstać. W przeszłości każda kolejna lokalizacja była oprotestowywana.

W zeszłym roku padł pomysł, by zamiast grzebowiska stworzyć spopielarnię z kolumbarium w okolicach ulic Igołomskiej, Branickiej i Suchy Jar. Ta lokalizacja również spotkała się ze sprzeciwem ze strony mieszkańców.

Choć oficjalnie w dokumentach planistycznych teren ten nie jest przeznaczony pod tego typu inwestycję, prezydent Krakowa zasugerował, że radni mogą wprowadzić poprawkę, która umożliwi stworzenie miejsca spoczynku dla zwierząt. To wzburzyło część mieszkańców.

Mówią „nie”

W petycji do rady miasta i prezydenta nowohucianie wyrazili stanowczy sprzeciw wobec tych planów. – W naszym sąsiedztwie mamy już dwie spalarnie: odpadów medycznych Kujawy, drugą na ul. Giedroycia [chodzi o miejską spalarnię odpadów – red.] – przypomnieli.

Mieszkańcy przekonują, że proponowana lokalizacja jest bardzo blisko zabudowań i Przylasku Rusieckiego. Według autorów petycji budowa spopielarni wpłynie negatywnie na całą okolice. Zapewniają, że rozumieją potrzebę stworzenia takiego miejsca, ale nie zgadzają się na jej „bezmyślne” lokowanie.

Wnioskami mieszkańców zajęła się komisja rady miasta, która w świetle wyjaśnień prezydenta, iż plan miejscowy nie przewiduje takiego rozwiązania na proponowanych działkach, uznała petycję za niezasadną.

Wnioskiem zajęła się w środę rada miasta, która przegłosowała projekt uchwały komisji skarg wniosków i petycji.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Nowa Huta