Uruchomienie estakad kolejowych i mostu, nowe perony i odcinki torów, ułatwienia po jednej stronie Krakowa Głównego i utrudnienia po drugiej. Z Rafałem Zahutą z PKP Polskich Linii Kolejowych SA rozmawiamy o tym, co czeka nas w tym roku na największym placu budowy w mieście.

LoveKraków.pl: W minionym roku pomiędzy Starym Miastem a Grzegórzkami wyrosły ogromne estakady. Co przyniesie ten rok, jeśli chodzi o kolejowe inwestycje w Krakowie?

Rafał Zahuta, dyrektor projektu, Centrum Realizacji Inwestycji, PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.: Najbliższe miesiące będą kluczowe, jeśli chodzi o tegoroczny etap inwestycji kolejowej, którą prowadzimy w centrum Krakowa. Po połowie roku mamy zamiar uruchomić pociągi na nowym torze kolejowym, między Krakowem Głównym a Krakowem Płaszowem. Żeby to zrobić, musimy mieć gotowe wszystkie elementy na tej trasie. To duże wyzwanie.

Co składa się na tę listę?

Pierwszym z elementów są estakady. Ich konstrukcja jest już gotowa, teraz wykonawca układa tam izolację. Na estakadach ustawiane są namioty, dzięki czemu może prowadzić prace mimo niskich temperatur. Kiedy izolacja będzie gotowa, rozpoczną się prace typowo kolejowe – trzeba wykonać nawierzchnię z tłucznia, położyć tory, zainstalować sieć trakcyjną i urządzenia sterowania ruchem.

Do połowy roku musi być też gotowa nowa część wiaduktu nad Grzegórzecką i nowy most.

Tak, ukończone muszą być wszystkie obiekty na trasie tego nowego toru. Pierwszym z nich jest wiadukt nad ul. Kopernika, tu konstrukcja jest już gotowa i zasypywane jest wypełnienie między wiaduktem a nasypem prowadzącym w kierunku stacji. Nad ul. Grzegórzecką prowadzimy zaawansowane prace, tu też powstają połączenia z estakadami, a wykonawca przygotowuje się do położenia nawierzchni na nowej konstrukcji. Estakada na wysokości Hali Targowej wygląda nieco inaczej niż w pozostałych miejscach – tam w przyszłym roku powstanie przystanek kolejowy.

Co dzieje się bliżej Wisły?

Za ulicą Miodową już nie będzie estakad, poszerzamy tam po prostu nasyp kolejowy. Prace toczą się przy budowie muru oporowego, który będzie ten nasyp ograniczał. Dalej pociąg przejedzie przez zupełnie nowy most kolejowy i warto mu poświęcić trochę uwagi. Do końca kwietnia konstrukcja tego mostu ma być już gotowa – powstaną trzy łuki i betonowa płyta, która będzie podwieszona za pomocą metalowych cięgien. Zostały już tylko dwa miesiące, więc czeka nas tam bardzo intensywny okres. Oba skrajne przęsła zostały już zabetonowane, wykonawca montuje stalowe łuki. Postępy widać codziennie. Jednak najbardziej widowiskowe prace toczyć się będą na największym przęśle, czyli tym nad rzeką. To jeszcze przed nami.

Z nowego mostu pociągi dojadą do przystanku Zabłocie. Co się na nim zmieni?

Dwa nowe tory dla kolei aglomeracyjnej zostaną dołożone do tego przystanku po zewnętrznych stronach. Cała konstrukcja została przygotowana w taki sposób, by można ją było rozbudować i to dzieje się teraz po wschodniej stronie.

Przejazd pierwszego pociągu po nowych estakadach i moście będzie kamieniem milowym dla całego projektu. Jego osiągnięcie pozwoli ruszyć z kolejnymi etapami prac. Czy to oznacza, że w tym roku zniknie też stary nasyp i odsłoni się przestrzeń między Starym Miastem a Grzegórzkami?

Tak, to kolejny ważny krok. Wykonawca przystąpi do tego niezwłocznie po uruchomieniu przeniesieniu pociągów na nowy tor. Wtedy też będziemy mogli się zająć renowacją starej części wiaduktu nad ulicą Grzegórzecką. Zakładamy, że te prace będą mniej uciążliwe dla mieszkańców, jednak okaże się to dopiero po odkopaniu konstrukcji obiektu i dokładnym jej zbadaniu. Już teraz wiemy, że będziemy musieli podczas wakacji na jakiś czas wstrzymać ruch tramwajowy i wprowadzić zmiany w organizacji ruchu samochodowego.

Mówimy tu o utrudnieniach dla kierowców i komunikacji miejskiej. A czy prace przy samym Krakowie Głównym po południowej stronie spowodują równie duże zmiany w rozkładach, jak to miało miejsce w przypadku pociągów kursujących w stronę Warszawy, Katowic czy Balic?

W połowie roku zakończymy prace po północnej stronie stacji Kraków Główny, więc pociągi w stronę Warszawy czy Katowic będą mogły odjeżdżać bez przeszkód. Po drugiej stronie stacji już pracujemy, choć nie są to jeszcze prace przy samych torach. W najbliższym czasie wykonawca zajmie się budową nowego toru, który z estakad będzie się włączał do układu torów na stacji. Dopiero później rozpoczną się prace przy dojazdach do wszystkich peronów po tej stronie najważniejszej krakowskiej stacji.

Czyli tam na razie na zwiększenie częstotliwości nie ma szans.

Do końca 2020 roku na trasie między Krakowem Głównym i Krakowem Płaszowem będziemy mieć dostępny tylko jeden tor. Ze zwiększeniem oferty przewozowej musimy się wstrzymać do zakończenia prac inwestycyjnych. Po tym terminie będziemy mieć już gotowe cztery tory i będzie można realizować znacznie więcej kursów.

A co z pracami na stacji w Płaszowie?

Tam prace już się rozpoczęły. Modernizujemy dwa stare perony, które teraz będą wyższe i dłuższe. Ruszyła także budowa całkiem nowego peronu, projektowanego z myślą o pociągach aglomeracyjnych. Ważnym elementem tego projektu jest również modernizacja przejścia podziemnego. Poszerzamy je i wydłużamy. Podróżni będą mogli się w wygodny sposób przesiadać. Kraków Płaszów po zakończeniu inwestycji będzie przygotowany do roli ważnego węzła przesiadkowego. Tam, podobnie jak w Krakowie Głównym, będą zatrzymywać się zarówno pociągi regionalne, jak i dalekobieżne.

Mało mówi się o dalszych odcinkach modernizowanej linii, od Płaszowa w stronę Podłęża. Czego tam można się spodziewać?

Planujemy w maju uruchomić nowy tor od Podłęża do stacji w Bieżanowie. Oznacza to, że pasażerowie będą już mogli korzystać z nowych peronów w Kokotowie, Węgrzcach Wielkich i w Bieżanowie. Tam oddany został już jeden peron, a obecny jest modernizowany w połowie. Wykonawca pracuje także w rejonie przystanku Kraków Prokocim i przy os. Złocień. Również w tych miejscach z tygodnia na tydzień będzie widać coraz większe postępy w realizacji tej inwestycji.