W nocy z niedzieli na poniedziałek wybuchł pożar budowanej w Nowej Hucie tężni solankowej. Prokuratura podejrzewa, że nie doszło do samozapłonu instalacji.
Jak informuje Janusz Hnatko, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie, postępowanie przygotowawcze prowadzone jest pod kątem zdarzenia, które "zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru". Za popełnienie takiego przestępstwa grozi kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat.
– Przeprowadzone na miejscu czynności procesowe, w tym te z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa, wskazują, iż pożar mógł być wynikiem działania osób trzecich. Zabezpieczone w trakcie oględzin miejsca pożaru ślady i dowody muszą być jednak poddane dalszemu opiniowaniu kryminalistycznemu – stwierdza Hnatko.
W wyniku pożaru nikt nie ucierpiał. Straty zostały wstępnie oszacowane na kwotę od 1 mln do 1,2 mln złotych. – Obecnie realizowane są czynności zarówno procesowe, jak i operacyjne, zmierzające do ustalenia ewentualnych sprawców przestępstwa oraz gromadzony jest niezbędny w tej sprawie materiał dowodowy – dodaje Janusz Hnatko.