Pogoda. IMGW: Trzeba przyjąć pesymistyczny scenariusz [Rozmowa]

Dawid Kuciński: Na forum Polscy Łowcy Burz pojawiła się informacja, że „w dniach 14-18 maja nad północnymi Włochami i Adriatykiem utworzy się niż, który będzie się przemieszczać na północ przez zachód Rumunii, po czym stanie na kilkadziesiąt godzin na południowym zachodzie Ukrainy, w rejonie miasta Użohorod. Jest to typowa sytuacja powodująca powodzie w Polsce południowej”. Czy to prawda?

Michal Solarz, dyżurny synoptyk IMGW w Krakowie: Wszystko się zgadza. Faktycznie taki niż tworzy się w rejonie Adriatyku i zapas wilgoci przemieszcza się pod południowo-wschodnie granice Polski. Kolega właśnie przygotowuje ostrzeżenie na temat intensywnych opadów deszczu, które będą trwać od jutrzejszego popołudnia do piątku do godzin południowych. Później niż będzie się przesuwał na wschód, więc myślę, że już w piątek na Podkarpaciu powinno się zacząć oczyszczać. Cały piątek w Małopolsce i Śląsku będzie w strefie opadów ciągłych. Może napadać do 80 mm. Lokalnie mogą być większe sumy z racji tego, że nałożą się strefy opadów i wtedy ich suma wyniesie już około 100 mm.

Czy Małopolsce i Krakowowi grozi powódź?

Raczej podtopienia i to w okolicach mniejszych rzeczek czy cieków wodnych, ponieważ one szybko przybierają. Podtopieniami zagrożony jest cały region południowej Polski, zwłaszcza po ostatnich opadach. Z tego, co mówili hydrolodzy wynika, że na Podkarpaciu, gdzie napadało około 60 mm deszczu, zbiorniki wodne szybko się zapełniły. Minęły ledwo dwie doby i będą kolejne opady.

Pytam o powódź, ponieważ w 1997 i 2001 roku, a później w 2010 zalało niemal całą Polskę. Teraz jest 2014. Można powiedzieć, że ten alarmujący ton nie jest bezpodstawny.

To pytanie do klimatologów, ale rzeczywiście taki czteroletni cykl nam się powtarza. Zwracamy uwagę, że niż będzie się utrzymywał przez kilka dni, ale też wysokie ciśnienie nad terytorium Polski może działać nieco łagodząco na sytuację. No, ale jej dynamika sprawia, że należy określić ją  mianem groźnej. Dodatkowo po przejściu strefy opadów ciągłych, nie przestanie padać zupełnie – będziemy mieć opady konwekcyjne, burzowe. Do końca tygodnia opady będą się kumulować.

Kiedy możemy się spodziewać unormowania pogody?

Zajmujemy się pogodą tydzień do przodu, na razie mamy gotową do soboty. Ale tak po weekendzie ten niż może się odsuwać. Może się też okazać, że niż przejdzie na południe od Polski i opady będą mniejsze, ale trzeba przyjąć pesymistyczny scenariusz.

*

Centrum Zarządzania Kryzysowego gotowe

Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego w Krakowie jest już gotowe na ewentualne podtopienia lub powódź. – Obecnie zgodnie z procedurami sprawdzamy łączność, stan posiadania w magazynach przeciwpowodziowych oraz przekazujemy komunikaty do wszystkich jednostek – mówi Mariusz Kaczmarek, kierownik PCZK w Krakowie.

Jak wyglądają procedury, gdyby jednak doszło do wylania Wisły? Czy mieszkańcy mogą liczyć na np. smsy? – Smsów nie wysyłamy, ponieważ jesteśmy w aglomeracji i trudno byłoby wysłać do wszystkich ludzi. Dyżurni na bieżąco monitorują ruchy chmur. W tym momencie, gdyby doszło do zagrożenia, kierowany jest wniosek do prezydenta i on ogłasza pogotowie powodziowe. Wtedy informujemy o zagrożeniu za pomocą mediów – tłumaczy Kaczmarek.

I jednocześnie uspakaja. – Nie przewidujemy wylania Wisły, natomiast możliwe są lokalne podtopienia i tam będą kierowani funkcjonariusze policji i straży miejskiej. Najczęstszym zagrożeniem są jednak nie rzeczki, prócz Serafy, a nieoczyszczone rowy melioracyjne czy niedrożna kanalizacja, nieczyszczona przez wścieli nieruchomości – kończy kierownik.