Na Rynku Głównym rozpoczynają się właśnie prace przy odnowieniu pomnika Adama Mickiewicza. Wokół niego stanęło już ogrodzenie, a wkrótce cały monument zniknie na kilka tygodni za rusztowaniem. Do czyszczenia zostanie wykorzystana ta sama technologia, którą w ubiegłym roku wypróbowano na pomniku Grunwaldzkim.
Podobnie jak na placu Matejki chodzi z jednej strony o odczyszczenie poszczególnych elementów i zabezpieczenie ich, a z drugiej – uzupełnienie ubytków czy poprawienie poluzowanych elementów. Renowacji będą poddane zarówno same figury, jak i cokół.
Każdy centymetr
– Największym problem są zanieczyszczenia wynikające z warunków atmosferycznych oraz pyłów, jak również zalegające ptasie odchody, naklejki i przyklejone gumy do żucia – mówi Michał Pyclik, rzecznik Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. – Ponadto na fragmentach kamiennych widoczne są zielone zacieki, powstające przez wypłukiwanie z rzeźb brązu. Komisja konserwatorska zwróciła także uwagę na drobne ubytki w kamieniu i fugach oraz gdzieniegdzie widoczne pokrycie glonami – wylicza.
Bez fotki z Adasiem
Prace mają potrwać do końca czerwca. Po dokładnym umyciu pomnika zostanie on wyczyszczony ścierniwem ze sproszkowanych łupin orzechów. O tej metodzie stało się głośno w ubiegłym roku, kiedy – po raz pierwszy od 40 lat – wyczyszczony w ten sposób został pomnik Grunwaldzki na placu Matejki. Wtedy zużyto około 60 kilogramów czyszczącego proszku. Pozwala on pozbyć się wszystkich zabrudzeń przy równoczesnym zachowaniu patyny.
Na razie więc turyści nie będą sobie mogli zrobić zdjęcia ze słynnym „Adasiem”. Miasto chce, by można go było oglądać w nowej odsłonie przed lipcową sesją Komitetu Światowego Dziedzictwa, na którą przyjadą delegaci ze 190 krajów.
