Bogdan Klich zajął się sprawą ONR-u, a konkretnie delegalizacji tego stowarzyszenia. Zawnioskował o to do prezydenta Krakowa. Tymczasem postępowanie w tej sprawie toczy się od kilku lat.
– Polska nam brunatnieje i nie po to siedzieliśmy w komunistycznych więzieniach, walcząc o wolny kraj, by ten żywioł nas zalewał. Ruchy faszyzujące, takie jak ONR, rozpychają się w najlepsze, dlatego oczekuję pozytywnego rozpatrzenia wniosku od prezydenta Majchrowskiego – napisał senator Klich na swojej stronie na Facebooku.
Postępowania toczy się od wielu lat
Nie jest to pierwsza taka interwencja. Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy w latach 2006-2018, taki wniosek złożyła do krakowskiej prokuratury okręgowej w 2017 roku. Śledczy zbierali materiały filmowe i zdjęciowe, które obrazują zachowanie stowarzyszenia oraz ich sympatyków na pikietach i demonstracjach zorganizowanych przez ONR. Przesłuchiwani byli świadkowie i członkowie stowarzyszenia. Zamówione zostały dwie ekspertyzy – historyczna i lingwistyczna.
A w listopadzie zeszłego roku RMF poinformowało, że postępowanie przejęła Prokuratura Regionalna w Krakowie (w hierarchii wyżej niż okręgowa). Natomiast w maju tego roku okazało się, że śledczy poprosili o kolejną opinię. Tym razem była ona autorstwa Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego, któremu przewodzi Jan Żaryn, były senator PiS.
– Nasza opinia nie daje prokuraturze argumentów do wniosku o delegalizację stowarzyszenia ONR – stwierdził na antenie RMF-u 4 maja tego roku.
W kwestii delegalizacji m.in. Obozu Narodowo-Radykalnego wypowiedział się nawet Komitet ds. Likwidacji Dyskryminacji Rasowej ONZ. 19 września 2019 roku w oświadczeniu zaapelował do rządu, że „o zapewnienie skutecznego egzekwowania prawa delegalizującego partie lub organizacje promujące lub podżegające do dyskryminacji rasowej”. Polska miała na to rok.