„Trudno mówić, że ludzie nie wiedzieli o referendum”

fot. Ł. Gibała podczas składania podpisów w KBW

W dzisiejszej prasie pojawiły się informacje, że referendum może się nie odbyć ze względu na uchybienia formalne. Chodzi o to, że Łukasz Gibała nie ogłosił oficjalnie informacji o zamiarze przeprowadzenia referendum. Zawiadomienie w tej sprawie trafiło do Krajowego Biura Wyborczego.

KBW o domniemanym niedopełnieniu formalności przez Łukasza Gibałę i Logiczną Alternatywę poinformował Łukasz Wantuch, radny z Prądnika Czerwonego i jednocześnie prezes Stowarzyszenie Kraków Przeciwko Referendum 2016, kandydat na radnego miejskiego z listy Jacka Majchrowskiego w ostatnich wyborach samorządowych. Jego zdaniem, inicjatorzy nie obwieścili oficjalnie zamiaru przeprowadzenia referendum.

Logiczna Alternatywa twierdzi natomiast, że dopełniła formalności. 23 maja o zamiarze przeprowadzenia referendum został poinformowany prezydent Krakowa oraz komisarz wyborczy, sędzia Teresa Rak. Dodatkowo informacje pojawiły się w mediach –  nie tylko tradycyjnych, ale również internecie czy w mediach społecznościowych.

Na razie liczą podpisy

Dyrektor Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Krakowie Zdzisława Romańska na razie studzi emocje. – Musimy poczekać na postanowienie komisarza – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl. – Na razie skupiamy się przede wszystkim na weryfikacji podpisów, a jest z tym dużo pracy. Mamy czas do 20 sierpnia, ale jest możliwe, że skończymy wcześniej – dodaje dyrektor Romańska.

– Trudno też mówić o tym, że informacja nie była podana do wiadomości. Przecież pojawiała się w gazetach, więc ludzie wiedzieli. Dlatego też inaczej należy spojrzeć na sprawę. Jednak, powtarzam, musimy poczekać – podkreśla Zdzisława Romański.

– Podstawową kwestią są podpisy. Jeśli ten warunek zostanie spełniony, to możemy dopiero sprawdzać kolejne zapisy. I mogę powiedzieć, że będzie to badane. Na tę chwilę, nie ma postanowienia, więc nie mogę powiedzieć, czy kwestie formalne zostały spełnione – tłumaczy Teresa Rak, komisarz wyborczy.

– Jakbym teraz powiedziała, to wyglądałoby to jak wydanie wyroku przed rozprawą. Musicie państwo poczekać. Prace nad weryfikacją podpisów trwają – dodaje sędzia Rak.