Wielkie porządki w branży pogrzebowej. Nowe przepisy coraz bliżej

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Jeśli przygotowywane przez rząd regulacje wejdą w życie, branżę pogrzebową czekają spore zmiany. Nowe przepisy mają zastąpić ustawę pochodzącą jeszcze z 1959 roku. Dla mieszkańców będą oznaczać łatwiejsze załatwianie spraw.

O tym, co związane ze śmiercią czy pogrzebem, staramy się na co dzień nie myśleć, przynajmniej dopóki sami się z tym bezpośrednio nie zetkiemy. W listopadzie tłumnie odwiedzamy cmentarze, ale też niejako z zewnątrz, nie zastanawiając się nad organizacyjnymi szczegółami. Tymczasem funkcjonowanie cmentarzy jest jedną z istotnych gałęzi funkcjonowania miasta.

Wystarczy powiedzieć, że tylko na samych 13 cmentarzach komunalnych w Krakowie przeprowadza się miesięcznie około 500 pochówków. W całym 2020 roku pochowane zostały 6682 osoby, w minionym roku 6947, do końca października 2022 roku – 5399. Do tych liczb należy jeszcze dodać pochówki z cmentarzy wyznaniowych.

Duża skala

To wprost przekłada się na skalę niezbędnego utrzymania i zarządzania cmentarzami. W Krakowie cmentarze komunalne to ponad 137 ha terenu, na których znajduje się ok. 168 tysięcy grobów. Największy jest cmentarz Prądnik Czerwony, którego powierzchnia przekracza 50 ha, cmentarz Rakowicki zajmuje ponad 31 ha, a cmentarz Grębałów to prawie 24 ha. Te liczby rosną, ponieważ potrzebne są wciąż nowe tereny. Każdego roku nieco ponad tysiąc pochówków wymaga założenia nowego miejsca, czyli grobu albo niszy urnowej. Pozostali zmarli chowani są do istniejących grobów lub nisz.

Stąd potrzeba poszerzania cmentarzy, budowania nowych kolumbariów czy tworzenia nowych miejsc pochówku. W Krakowie taką nowością jest cmentarz Podgórki Tynieckie, otwarty w 2021 roku. W przypadku, gdyby cmentarz Prądnik Czerwony się całkowicie wypełnił, to właśnie cmentarz Podgórki Tynieckie będzie podstawowym miejscem pochówku mieszkańców Krakowa.

Urny coraz popularniejsze

W tym kontekście bardzo duże znaczenie ma rosnąca popularność pochówków urnowych. O ile jeszcze w 1995 roku takich pochówków było na krakowskich cmentarzach komunalnych 28, o tyle w ostatnich latach ich liczba znacznie wzrosła i prawdopodobnie wkrótce przekroczy 50%. Ten proces znacznie przyspieszyła niedawna pandemia. Z punktu widzenia zarządzania cmentarzami to bardzo korzystny proces, ponieważ pochówki urnowe zajmują znacznie mniej miejsca.

Nowe regulacje

Już sama zmiana dotycząca popularności pochówków urnowych pokazuje, jak potrzebne jest dostosowanie prawa do aktualnej sytuacji. Zapisy z 1959 roku nie przystają już do rzeczywistości. Wśród proponowanych zmian jest m.in. wprowadzenie elektronicznych ksiąg cmentarnych, rejestru grobów i rejestru cmentarzy oraz elektronicznych kart zgonu. Wprowadzona ma zostać instytucja koronera – wyspecjalizowanego lekarza, który zajmuje się stwierdzaniem zgonu w mniej oczywistych przypadkach, np. gdy ciało zostanie znalezione w miejscu publicznym. Nie będzie też już żadnych wątpliwości co do prawa do grobu, możliwości jego ponownego wykorzystania czy likwidacji. Ułatwione zostaną procedury dotyczące międzynarodowego transportu zwłok.

Rewolucja w branży

O ile mieszkańcy mogą liczyć na różnego rodzaju ułatwienia związane z załatwianiem spraw związanych z pochówkiem, o tyle dla branży pogrzebowej nowa ustawa może być sporym wyzwaniem. Nowe przepisy stawiają bowiem konkretne wymagania firmom, które zajmują się taką działalnością. Po wejściu w życie przepisów każdy zakład pogrzebowy będzie musiał np. dysponować chłodnią, pomieszczeniem do mycia i ubierania zwłok i domem pogrzebowym. Dziś wielu przedsiębiorców nie ma odpowiednio przygotowanych miejsc, więc będą musieli uzupełnić braki lub zniknąć z rynku.

– Nie obawiamy się tych zmian. Przeciwnie, mamy poczucie, że w ten sposób zostaną w końcu docenione działania firm, które już wcześniej starały się o utrzymanie swoich usług na wysokim poziomie – mówi Janusz Kwatera, prezes Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych. PUK działa na krakowskim rynku jako firma od 1992 roku, będąc pierwszym w Polsce sprywatyzowanym przedsiębiorstwem komunalnym. To więc łącznie kilkadziesiąt lat doświadczenia w branży.

Zasady będą jasne. By móc prowadzić działalność, trzeba być wpisanym do rejestru – to zaś możliwe będzie po spełnieniu wyliczonych w ustawie warunków. – Z naszego punktu widzenia nie będą to duże zmiany. Dysponujemy całą potrzebną infrastrukturą, a przede wszystkim przykładamy dużą wagę do kwestii związanych z bezpieczeństwem sanitarnym i procedurami – komentuje Janusz Kwatera. – Ważne jest przecież nie tylko to, jak wygląda sam pogrzeb, ale i to, czy zwłoki są traktowane z należytym szacunkiem – podkreśla.

W jego ocenie ustawa zapewni klientom poczucie bezpieczeństwa i pewność, że wymagane standardy są dochowywane. Za nieprzestrzeganie przepisów będą bowiem groziły kary i usunięcie z rejestru przedsiębiorców pogrzebowych.

Jak dotąd, nie padły konkretne daty, kiedy ustawa może przejść przez parlament i zostać podpisana przez prezydenta. Można się spodziewać, że stanie się to około połowy roku.