Wirujące pośladki [ROZMOWA]

fot. Kraków Twerk Queens

Dla purytan to przejaw zdziczenia obyczajów i dowód na działalnie szatana mącącego w młodych, dziewczęcych umysłach, co o nim sądzą ortodoksyjne  feministki nie wiem. Wiem za to, że dla samych tancerek, to przede wszystkim świetna zabawa. Magda Gągała z formacji Kraków Twerk Queens opowiada, o tym, co do bezpruderyjnego potrząsania pośladkami skłania coraz większą rzeszę kobiet.

Jakub Kusy: Magda, gdy myślę o twerku przenoszę się do południowego Los Angeles i obwieszonych grubymi na pół cala, złotymi łańcuchami, czarnoskórych raperów otoczonych wianuszkiem wysmarowanych oliwką tancerek. W dobrą stronę idę?

Magda Gągała:

Geneza twerku jest zupełnie inna, twerk wywodzi się między innymi z Afryki Zachodniej, to taniec plemienny. Kobiety tańczyły taniec od którego twerk się wywodzi, który nazywał się mapuka. Okazywały nim radość, tańczyły mapukę przy okazji istotnych wydarzeń – np. po narodzinach dziecka. To było coś okazjonalnego i bardzo doniosłego. Opowiem taką anegdotę. W serialu „Młody papież”, po przybyciu głównego bohatera do Afryki kobiety tańczyły właśnie mapukę. I to było powitanie papieża w kraju.

Twerk na zachodzie pojawił się jakieś dwadzieścia lat temu, wypłynął na fali popularności hip-hopu. Zachodnia cywilizacja włączyła go do zasobów swojej kultury, ale w bardzo specyficznym, nieco zwulgaryzowanym wydaniu. Hip-hop bardziej pomógł czy zaszkodził?

Myślę, że dzięki temu stał się bardziej dostępny. To była inspiracja dla dziewczyn, które dostrzegły, że jest to w jakiś sposób ładne, odważne i wyjątkowo kobiece. Z drugiej strony, wymowa bardzo wielu tekstów hip-hopowych ma wyraźnie seksualne, szowinistyczne konotacje. Kobieta jest w nich jedynie obiektem zainteresowania, zanika jej podmiotowość, stąd kontrowersje, które wokół tańca narosły. Jednak twerk wyewoluował, oddzielił się od hip-hopu, stając się nowym, autonomicznym zjawiskiem kulturowym.

Fot. Kraków Twerk Queens

Powiedziałaś, że twerk jest wyjątkowo kobiecy. Czy ty, jako socjolożka możesz powiedzieć, że twerk płynie na kolejnej fali feminizmu, może być orężem w walce o prawa kobiet?

Nie przychyliłabym się do aż tak kategorycznego stwierdzenia, mówienie, że mógłby być jakąś bronią w walce o prawa kobiet byłoby chyba pewną przesadą, ale z pewnością twerk pokazuje, siłę kobiet, może być rękawicą rzuconą mizoginii. Sposób patrzenia na twerk zmienia się bardzo szybko. Spójrzmy na inne style tańca – na rumbę, taniec towarzyski, piękny, turniejowy, taniec miłości, w którym kobieta i mężczyzna dotykają się, są blisko siebie, kobiety są praktycznie roznegliżowane. Przebijemy się, przez tę barierę tej zniewolonej przez stereotyp kobiecej seksualności. To pokazał styl tańca na rurze, jeszcze niedawno postrzegany tylko przez pryzmat erotyki, a teraz?

Dyscyplina sportowa i gimnastyczna. A ty zdecydowała byś się na pole dancing?

Oczywiście.

Czy potrząsanie pupą może być wyrazem emocji?

Tu powinniśmy uściślić. Twerk nie jest stylem tańcem. Stylem tańca jest dancehall, jest hip-hop. Twerk jest pewnym dodatkiem, umiejętnością. Twerkując, bazujemy na innych stylach tańca. Podkreśla muzykę, jest bardzo rytmiczny. Tworząc choreografię w wielu momentach cieszę się, że istnieje, bo mogę go wykorzystać w wielu momentach, które mogłyby sprawiać mi trudność.

Nie mogłabyś zatańczyć inną częścią ciała?

Byłoby zdecydowanie trudniej.

Nie chciałbym być źle zrozumianym, ale powiedz mi, jak trzeba być wyposażonym, by tańczyć twerk? Czy łatwiej jest kobietom szczuplejszym, czy raczej tym, o pełniejszych kształtach.

Zdecydowanie prościej tańczyć twerk kobietom o obfitszych pupach, ale to nie jest reguła. Jest sporo kobiet, które wyłamują się z tej reguły. Tańczyć może absolutnie każda kobieta.

Pytam nie bez powodu, bo ekran telewizora przyzwyczaił nas do takiego właśnie widoku.

Nie zapominajmy, że twerk jest świetnym sposobem na poprawę kondycji i rozwój mięśni, tańcząc twerk problem płaskiej pupy znika, zaczyna rosnąć.

Twerk lekarstwem, terapią na kompleksy?

Nie lekarstwem, a antidotum. Zdecydowanie tak. Kobiety nie powinny krępować się tym, jak wyglądają ich ciała. Jedna rodzi się z piękną okrągłą pupą, inna zaś z niepozorną i ok., zróbmy coś z tym, za to kocham ten taniec, który pozwala każdej dziewczynie poczuć się kobieco.

Gdy pierwszy raz zobaczyłem twerkujące dziewczyny byłem pod wrażeniem niebywałej wręcz kontroli tancerek nad ich ciałami. Pośladki, podskakujące każdy z osobna w rytm muzyki były niczym zupełnie odrębne byty.

Każda tancerka dąży do tego, by mieć jak najbardziej rozwinięte mięśnie, by mieć nad nimi jak największą kontrolę. Ważna jest ta samoświadomość, ale da się tego nauczyć.

A mężczyźni tańczą twerk?

Tak, nie jest to co prawda zbyt popularne, próbują, ale szczerze, wolałabym, by pozostał domeną kobiet, jako pewien wyraz pewności siebie, świadomości własnego ciała, dumy z siły kobiecości.

Skoro przy mężczyznach jesteśmy. Nie czujesz się skrępowana potrząsając pupą w bardzo kusych szortach? Masz pewnie świadomość, że wielu z nich obłapia cię w myślach.

To jasne, że widzę te spojrzenia, słyszę obsceniczne uwagi, ale nie zgadzam się na takie pojmowanie ciała kobiety, ja tańczę, robię coś swojego. Twerk byłby dużo prostszy gdyby nie mężczyźni…

Jaka jest twoja droga do twerku? Jesteś choreografką, tancerką, z wykształcenia socjolożką.

Twerk znałam wyłącznie z telewizji i nie do końca mi się podobał. Wcześniej nie znałam żadnej tancerki, nie miałam okazji z nimi porozmawiać, poznać ich motywacji. W pewnym momencie zetknęłam się z Gosią Blus, która przywiozła twerk do Krakowa. Zobaczyłam ją w akcji i doszłam do wniosku, że to nie jest dziewczyna, która postrzega twerk w zły sposób. To w jaki sposób o nim mówiła, jak dumna była z tego, co robi było o lata świetlne odległa od tego, co jest lansowane w telewizji. Wciągnęłam się bardzo szybko, zaczęłam poznawać tą kulturę, środowisko krakowskie, europejskie i światowe. Po castingu zostałam tancerką Kraków Twerk Queens i koniec końców zostałam właścicielką formacji.

Profil Kraków Twerk Queens na Facebooku ma już ponad 1200 polubień. Sporo, jak na taką niszę.

Zainteresowanie jest ogromne. Dostajemy mnóstwo propozycji, zapytań od dziewczyn, które chcą do nas dołączyć, chcą się nauczyć. W tym momencie mamy sześć tancerek, było sporo zmian w składzie, który teraz się ustabilizował, a z racji tego, ze otrzymujemy coraz więcej zleceń, 2 września organizujemy kolejny casting.

Kto do przychodzi do Kraków Twer Queens na zajęcia, kto chce dołączyć do waszej formacji. Czy jako socjolożka widzisz jakiś schemat?

Często są to naprawdę doświadczone tancerki, które widzą twerk, jako możliwość rozwoju swoich umiejętności. Spotykam kobiety po trzydziestce, a nawet czterdziestce, traktujące to jako odskocznię, fajną rozrywkę, sposób na zadbanie o figurę, kondycję. Coraz częściej o zajęcia pytają bardzo młode dziewczyny, które pytają czy będąc niepełnoletnimi mogą tańczyć twerk. Zastanawiam się wtedy, co odpisać, gdyż nie widzę żadnego ograniczenia wiekowego. Odpowiadam, wtedy, że jak w przypadku każdej innej dziedziny sportowej rodzice muszą wyrazić zgodę (śmiech), bo może być to sport kontuzjogenny.

Zaintrygowały mnie te kontuzje…

Wszystkie dziewczyny wiedzą to już po pierwszych zajęciach. Trzeba mieć kondycję, muszą pracować. Większość figur w twerku tańczy się na ugiętych kolanach, praktycznie w półprzysiadzie. Kolana wysiadają bardzo szybko. Często też twerkujemy na głowie, ale to już wyższa szkoła jazdy.

Fot. Kraków Twerk Queens

Jak krakowianki plasują się na światowej scenie twerku?

By dogonić najlepszych potrzebujemy jeszcze trochę czasu. Twerku można się uczyć w Krakowie dopiero dwa lata, to nowy styl, przechodzimy prawdziwy boom, ale póki co nie możemy porównywać się z Rosjankami, które są zdecydowanie najlepsze. Ciemnoskóre kobiety mają zaś twerk w genach, tego nie da się oszukać, cos jak blues.

Prowadzisz też zajęcia w Jaśle. Nieopodal swojej rodzinnej miejscowości. Jak tam odbierany jest twerk? Nie padają zarzuty o obsceniczność?

Na Podkarpaciu prowadzę okazjonalne warsztaty i nigdy nie spotkały mnie żadne nieprzyjemności, myślę, że część osób kojarzy mnie z tym stylem. Zresztą, gdyby coś takiego nastąpiło to mam mocne argumenty.

Jakie?

Nie pozwalam myśleć, że to jest wyuzdane, nieodpowiednie. To jest pewność siebie, a my, kobiety możemy, ba powinnyśmy być pewne siebie.