Zaczyna brakować łóżek w krakowskich szpitalach

Szpital im. Narutowicza fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

W miejskich szpitalach zaczyna brakować miejsc dla chorych. Dziś wojewoda spotka się z prezydentem Krakowa, aby zdecydować o dodatkowych łóżkach.

– Wczoraj odbyła się wideokonferencja pana wojewody ze starostami i prezydentami miast, podczas której padło stwierdzenie, że służby państwowe spodziewają się, że pod koniec tygodnia może zabraknąć ok. 700 miejsc, co oznacza konieczność poszukiwania łóżek na różne sposoby – powiedział wiceprezydent Andrzej Kulig.

Szpitale mają coraz więcej pacjentów

W krakowskich miejskich szpitalach z powodu COVID-19 hospitalizowanych jest 82 osób. Szpital im. Żeromskiego dysponuje 70 łóżkami, natomiast szpital im. Narutowicza – 38 miejscami. We wtorek w pierwszej placówce dostępnych 13 miejsc (11 dla dzieci a 2 dla dorosłych), a w drugiej 7 wolnych łóżek.

Zastępca Jacka Majchrowskiego zwrócił szczególną uwagę na Szpital im. Narutowicza, który zgodnie z klasyfikacją Ministerstwa Zdrowia zakwalifikowany jest jako placówka pierwszego stopnia, która ma diagnozować obecność koronawirusa i przekazywać pacjentów do placówek drugiego stopnia.

– Sytuacja jest dramatyczna, bo szpital nie może wykonywać zadań dla pierwszego poziomu i przekazywać pacjentów do innych szpitali. Żaden szpital drugiego poziomu już nie odbiera pacjentów ze Szpitala im. Narutowicza – podkreślił.

Kolejne szpitale najwyższego poziomu

Jak zdradził Andrzej Kulig, dziś wojewoda małopolski ma podjąć decyzję o powołaniu dwóch szpitali trzeciego poziomu. Obecnie w naszym regionie istnieje tylko jedna taka placówka – Szpital Uniwersytecki w Prokocimiu. O godzinie 16 odbędzie się również spotkanie wojewody z prezydentem Krakowa na temat zwiększenia liczby łóżek w miejskich szpitalach.

– Obecnie wszystkie nasze szpitale są dobrze zaopatrzone w środki. Od wojewody otrzymaliśmy ogromne zapasy, więc na ten moment sytuacja jest dobra, ale ona się będzie dynamicznie zmieniała – powiedział Andrzej Kulig. Poinformował, że miasto na walkę z epidemią wydało do tej pory 4 mln złotych.

103 zakażonych w domach pomocy społęcznej

W miejskich domach pomocy społecznej znajduje się 103 zarażonych, co stanowi ok. 5 procent wszystkich pensjonariuszy. Wirusa zdiagnozowano również u 63 pracowników.

– Nie przesadzę, jeśli powiem, że jesteśmy u progu antycznej tragedii. Na szczęście lub nieszczęście my będziemy obserwatorami, ale nie zazdroszczę lekarzom i pielęgniarkom, którzy będą musieli podejmować bardzo dramatyczne wybory. Mówię o ilościach osób chorujących na COVID, ale są również inne choroby – powiedział wiceprezydent.