Burmistrz Myślenic Jarosław Szlachetka chce, aby od początku przyszłego roku z Myślenic do Krakowa można było dojechać autobusem Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Zgodę na taki pomysł wyraził już prezydent Krakowa.
Autobusy odjeżdżałyby z osiedla 1000-lecia w Myślenicach, dalej jechałyby ulicą 3 Maja i Słowackiego, aby na estakadzie wjechać na „zakopiankę”, którą dojeżdżałyby do pętli w Borku Fałęckim lub Łagiewnikach.
Jest wstępna zgoda prezydenta
– Autobus nie będzie dojeżdżał do centrum Krakowa, bo nie ma to zgody Zarządu Transportu Publicznego. Chcielibyśmy, aby autobusy dojeżdżały do pętli w Łagiewnikach przy ulicy Wadowickiej, ale optymalna będzie dla nas również pętla w Borku Fałęckim, gdzie mieszkańcy będą mogli przesiąść się na tramwaj czy inne autobusy – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Jarosław Szlachetka.
We wtorek wstępną zgodę na porozumienie między Krakowem a Myślenicami w kwestii komunikacji miejskiej wyraził prezydent Jacek Majchrowski. – Pan prezydent przychylnie wyraził się o naszej propozycji. Teraz zgodę będzie musiała wyrazić Rada Miasta Krakowa, ale wierzę, że tak się stanie, bo nie tylko w interesie Myślenic jest, aby próbować rozwiązać kwestię niekontrolowanego ruchu busów, które dojeżdżają do centrum miasta – komentuje.
Myślenice dołożą się 700 tys. zł
Władze Myślenic już zadeklarowały, że za siedem kursów dziennie rocznie będą przelewać na konto Krakowa ok. 700 tysięcy złotych. – To kwota, na którą jest nas stać obecnie. Jeśli będzie większe zapotrzebowanie ze strony mieszkańców i zobaczymy, że linia cieszy się zainteresowaniem, to będziemy myśleć o rozwoju siatki połączeń czy zwiększeniu częstotliwości – dodaje Jarosław Szlachetka.
Sebastian Kowal z Zarządu Transportu Publicznego mówi, że jednostka wstępnie wyraziła zgodę na uruchomienie nowej linii aglomeracyjnej. – Będziemy jeszcze prowadzić uzgodnienia, ile konkretnie autobusów będziemy kierować do obsługi, jak często będą jeździć oraz jaki ostatecznie przyjąć model finansowania – podkreśla.