Zamieszki w Łodzi i Katowicach. W Krakowie będzie spokój?

Pochód kibiców fot. LoveKraków.pl

Przez weekend w Katowicach i Łodzi doszło do zamieszek i starć kiboli z policją. Przyczyną było to, że jedni nie zostali wpuszczeni na derbowy mecz, a drugim uniemożliwiono atak na sympatyków Ruchu Chorzów. W ruch poszły armatki wodne i pałki. Czy w samym Krakowie nie nastąpi eskalacja przemocy?

Łódź była świadkiem zamieszek między kibicami Widzewa a policją. Rozwścieczony tłum, który nie został wpuszczony na mecz derbowy z ŁKS-em, wyładował swoją złość na policjantach. W ich stronę rzucano m.in. petardy i race. W sumie funkcjonariusze zatrzymali 29 osób.

Do podobnych scen doszło w Katowicach przed tamtejszą halą sportową. Kibice GKS-u Katowice zamierzali uderzyć w sympatyków Ruchu Chorzów i Wisły Kraków, którzy przyjechali na galę MMA. Agresorzy mieli ze sobą niebezpieczne przedmioty: pręty i kije. Policjanci użyli armatek wodnych, w tym z czerwoną wodą. Zatrzymano kilkunastu pseudokibiców.

Co ciekawe, użyta została barwiona na czerwono woda. Wszystko po to, aby później szybciej wyłapać uczestników zdarzenia. Podobne metody były stosowane przez milicję, a później przez policję na początku lat 90.

W Krakowie spokój? Błędy innych miast

Zamieszki w innych miastach wywołane przez pseudokibiców budzą pytanie o to, czy w naszym mieście nie dojdzie do podobnych aktów. – Takie zbiorowe ataki i starcia, z tego co pamiętam, mogły się zdarzyć w latach 90. lub na początku XXI wieku. Mieliśmy incydenty najwyżej z udziałem kilku osób – mówi podinsp. Mariusz Ciarka, obecnie rzecznik Komendy Głównej Policji, a wcześniej przez kilka lat Komendy Wojewódzkie Policji w Krakowie. – Względny spokój może być skutkiem tego, że wielu z kibiców siedzi lub siedziało w więzieniu i teraz się pilnuje, bo nie chce tam wrócić – dodaje.

Być może w zabezpieczaniu w Łodzi popełniono jakieś błędy lub środki były niewystarczające. W Krakowie przed meczami podwyższonego ryzyka, a takimi za każdym razem są derby Wisły z Cracovią, na terenie miasta działa nawet do 800 policjantów. – Dodatkowo prowadziliśmy zawsze rozpoznania dużo wcześniej. Opanowaliśmy też w Krakowie walki na osiedlach, w których uczestniczyły grupy kibiców – przypomina Ciarka.

Gotowi na wszystko

Akcje w jednym mieście mogą wywołać reakcje w innych. – Jesteśmy przygotowani na wszystko. Warto wspomnieć, że w całej Polsce przy komendach wojewódzkich od pół roku działają wydziały zajmujące się tylko i wyłącznie pseudokibicami. Wcześniej stosowały to tylko większe miasta – informuje rzecznik KGP.

Ciarka przypomina, że pseudokibice są często zamieszani w inną działalność przestępczą, więc są znani praktycznie wszystkim komórkom policyjnym i CBŚ. – Jesteśmy oczywiście za działaniami prewencyjnymi, ale nasze działania pokazały, że jesteśmy w stanie w sposób zdecydowany przywrócić ład w kilku minut – stwierdza Mariusz Ciarka.

Aktualności

Pokaż więcej