Po kilku latach zapowiedzi, w najbliższych dniach ma wreszcie ruszyć naprawa uszkodzonych balustrad na kładce Bernatka.
Naprawa balustrady była zapowiadana od dawna. W lipcu 2022 roku, po zebraniu opinii mieszkańców w tej sprawie, prezydent Jacek Majchrowski deklarował, że prace ruszą już po wakacjach. – Dostaliśmy od Państwa ponad 600 pomysłów na to, co można zrobić z kłódkami na kładce o. Bernatka. Dziękuję Państwu za te wszystkie zgłoszenia. Najczęściej pojawiały się pomysły poddania kłódek recyklingowi i przekazania środków z ich sprzedaży na cel charytatywny. Równie częste były propozycje przetopienia na rzeźby poświęcone tematyce miłosnej lub przeniesienia w inne miejsce. We wrześniu rozpoczniemy prace nad nowymi wygrodzeniami, wtedy też zdecydujemy, co zrobić z kłódkami – napisał.
Od tego czasu mijały kolejne miesiące, naprawy nie było, a stan balustrady tylko się pogarszał. Urzędnicy tłumaczyli to m.in. tym, że długo czekali na pozwolenie konserwatorskie. Teraz Zarząd Dróg Miasta Krakowa zapowiada, że prace wystartują w przyszłym tygodniu, od poniedziałku.
Co z kłódkami?
Co ciekawe, pomimo upływu czasu wciąż nie wiadomo, co stanie się z kłódkami. Dotychczasowe panele zostaną w całości zdemontowane, a urząd miasta ma zdecydować, co się z nimi ostatecznie stanie. Zarząd dróg czeka na decyzję wiceprezydenta Andrzeja Kuliga. W grze są wciąż obydwie opcje, które najczęściej pojawiały się wśród głosów mieszkańców: przetopienie lub przekazanie na cel charytatywny środków ze sprzedaży.
Tylko z jednej strony
Prace obejmą na razie tylko pieszą część kładki. – Na razie tylko część piesza, ponieważ tam jest większe ryzyko, że ktoś może się uszkodzić o te wystające elementy – wyjaśnia Michał Pyclik z ZDMK. – Część rowerowa czeka na inny termin, nie wiemy jeszcze, kiedy się to stanie. Musimy najpierw zabezpieczyć środki na ten cel. Na pewno trzeba będzie to zrobić w taki sposób, żeby te części były takie same – komentuje.
Prace na części pieszej mają potrwać dwa miesiące. – Nowe elementy są już gotowe i czekają na montaż. Będą mieć pionowe pręty ze stali nierdzewnej – zapowiada przedstawiciel jednostki. Taka masywniejsza konstrukcja ma zlikwidować problem uszkodzeń, gdyby ktoś próbował wyrwać powieszoną wcześniej kłódkę.
Naprawa będzie kosztować 600 tys. zł.
W środę ZDMK ogłosił rozpoczęcie jeszcze bardziej oczekiwanej zmiany. Rozpoczyna się rozbiórka niedziałających od lat schodów ruchomych przy dworcu autobusowym: