Kilkanaście drzew zostało wyciętych niedaleko willi prezydenta Andrzeja Dudy na Prądniku Białym. Jak się okazuje, zagrażały bezpieczeństwu nieruchomości przy ul. Stefanowicza.
Na dużej zielonej działce przy ul. Górnickiego, przez którą przepływa Bibiczanka, rośnie kilkadziesiąt drzew. Niedawno 16 z nich zostało usuniętych. Nieruchomość jest w prywatnych rękach i pojawiły się sugestie, że teren ten jest przygotowany pod inwestycje. To jednak wyklucza plan miejscowy, w którym nieruchomość jest przeznaczona ogólnie mówiąc pod zieleń. W sąsiedztwie mieści się willa prezydenta Andrzeja Dudy i był to kolejny trop związany z usunięciem zieleni.
Interwencja sąsiadów
A jak jest naprawdę? – Z informacji podjętych podczas oględzin wynika, że powodem dokonania przez właścicieli zgłoszenia zamiaru usunięcia drzew były interwencje pochodzące od posiadaczy nieruchomości sąsiadujących położonych przy ul. Stefanowicza, wskazujące na zagrożenie bezpieczeństwa tych nieruchomości – mówi Joanna Dubiel z biura prasowego urzędu miasta.
Jak dodaje, powodem był również „incydent, który miały miejsce początkiem stycznia, w wyniku którego jedno z drzew przewróciło się na sąsiednią nieruchomość”.
Sprawę niebezpiecznych drzew za pośrednictwem Krakowskiego Centrum Kontaktu w styczniu zgłosił również mieszkaniec, wskazując na potencjalne zagrożenie pochodzące od drzew rosnących przy granicy obu nieruchomości. – W ramach tego zgłoszenia, wydział zwracał się do właścicieli działki z prośbą o dokonanie przeglądu stanu tych drzew – wyjaśnia Dubiel.
Realne zagrożenie
Oględziny wykonane przez dendrologa wykazały, że drzewa rosnące przy południowej granicy działki, na wysokości zabudowań przy ul. Stefanowicza stwarzają realne zagrożenie dla sąsiadującej zabudowy.
– Część z nich była znacznie przechylona w kierunku zabudowań. W większości przypadków istotne wątpliwości budził stan gruntu bezpośrednio przy odziomku drzew, co było szczególnie istotne w kontekście opisanego wyżej incydentu z przewróconym drzewem, zwłaszcza że usuwane posiadały wysoko osadzone korony – wyjaśnia urzędniczka.
– Dodatkowo zgłoszenie obejmowało egzemplarze rosnące w oddaleniu od zabudowań – drzewa obumarłe lub zamierające, oraz rosnące przy potoku, znacznie przechylone w stronę chodnika wzdłuż ul. Górnickiego – dodaje przedstawicielka magistratu.
Ostatecznie wyciętych zostało 16 drzew: pięć z dębów o obwodach pni 273 cm, 237 cm, 372 cm 183 cm i 176 cm, dwa jesiony o obwodach pni 202 cm i 170 cm, dwie brzozy o obwodach pni 165 cm i 138 cm, dwie topole o obwodach pni 218 cm i 203 cm, a także olcha czarna (156 cm), świerk (103 cm), sosna (104 cm), robinia akacjowa (260 cm) i klon (100 cm).