Kamienica przy ul. Grodzkiej 28/30 po II wojnie światowej popadła w ruinę. Ponad 50 lat czekała na remont. Dziś tętni nowym życiem – i zapachem świeżo wypiekanego chleba.
Historia tego miejsca sięga pierwszej połowy XIV wieku, gdy powstały tam dwa gotyckie domy. Funkcjonowały pod nazwami „Kamienice Książąt Łabędzkich” i „Kamienica Gubinowska”. Domy spłonęły w wielkim pożarze w 1850 roku. W tym samym roku powstał budynek, który obecnie - po przebudowie w 1931 roku - możemy podziwiać.
Przez wiele lat niszczała, pełniąc funkcję magazynu i sali prób, aż wreszcie... pojawiła się iskra nadziei. W 2020 roku rozpoczęto proces gruntownej renowacji, który zakończył się sukcesem cztery lata później.
Efekt? Jeden z najpiękniejszych przykładów rewitalizacji w Krakowie. Oryginalna fasada, unikatowy świetlik w dachu, a we wnętrzach – połączenie historii z nowoczesnym designem. A w sercu tego wszystkiego – kuchnia i piekarnia Chleb & More.
Jak wyglądały wnętrza kamienicy przed rewitalizacją? Polecamy:
Krakowskie smaki w nowej odsłonie
Chleb & More to nie tylko restauracja. To miejsce stworzone z pasji do rzemieślniczych wypieków i nowoczesnej kuchni polskiej. Tutejsze menu łączy klasykę z finezją – idealne zarówno na szybki lunch, jak i elegancką kolację. Szef kuchni zadbał, by każdy kęs był ukłonem w stronę tradycji, ale podanym w świeżej, współczesnej formie.
Dolny poziom restauracji zachwyca rustykalnym barem z lokalnej ceramiki, idealnym na randki i nieformalne spotkania. Górny – zalany światłem przez szklany świetlik – sprawdzi się na większe okazje: rodzinne uroczystości czy firmowe kolacje.
Wnętrza Chleb & More są tak samo dopracowane jak karta dań. Drewniane stoły, zieleń, oryginalne oświetlenie – wszystko zaprojektowane z myślą o komforcie i estetyce. To przestrzeń, która nie tylko karmi, ale i inspiruje.
Nowy punkt na kulinarnej mapie Krakowa
Chleb & More to miejsce, które powinien odwiedzić każdy mieszkaniec Krakowa – nie tylko ze względu na smak, ale też z szacunku dla historii i architektury miasta. Kamienica przy Grodzkiej znów żyje – i robi to w najlepszym możliwym stylu.