Nadal trwa akcja straży pożarnej w miejskim archiwum przy ul. Na Załęczu. Dziś będzie wyburzana część ściany budynku. – Nie wiemy, jakie dokumenty się spaliły. Niektórych z nich nie uda się odzyskać, część może uda się uratować – mówi Dariusz Nowak z krakowskiego magistratu.
Pożar w dwóch halach archiwum Urzędu Miasta Krakowa wybuchł w sobotę o godzinie 20:20. Od tego czasu strażacy walczą z ogniem. Na miejscu są również policjanci, przedstawiciele magistratu i nadzoru budowlanego, który ocenia na bieżąco stan konstrukcji hal.
– W działania jest zaangażowanych kilkadziesiąt zastępów straży pożarnej. W tej chwili na miejscu działa 20 zastępów i 80 strażaków. Ta liczba zapewne wzrośnie, bo to kolejny dzień walki z żywiołem. Do tej pory udział w akcji wzięło łącznie ponad 200 strażaków – mówi Sebastian Woźniak, rzecznik prasowy komendy wojewódzkiej straży pożarnej. – Wszystko odbywa się w trudnych warunkach, czas nie jest dla nas priorytetem, ale zdrowie i bezpieczeństwo strażaków. W czasie akcji jeden ze strażaków poczuł się źle i został przewieziony na SOR – zaznacza.
Co spłonęło?
Dariusz Nowak, rzecznik prasowy urzędu miasta, informuje, że w archiwum znajdowały się dokumenty wytwarzane w urzędzie miasta i podległych jednostkach z ostatnich kilkunastu czy kilkudziesięciu lat. Były to m.in. akta osobowe pracowników magistratu, dokumenty pochodzące m.in. z wydziałów: architektury, skarbu, Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i Zarządu Zieleni Miejskiej.
– Nie były tu przechowywane dokumenty z Urzędu Stany Cywilnego. Mamy teczki, zagadnienia, nazwiska osób, rodzaje spraw. Nie mamy jednak ich środka, czyli zawartości. Nie wiemy jakie dokumenty spłonęły. Niektórych z nich nie uda się odzyskać, niektóre uda się uratować, a część mamy nadzieję, nie została naruszona. Po zakończeniu czynności prowadzonych przez strażaków będziemy wyciągać akta. Na miejsce przyjedzie prokurator, będą tu również obecni urzędnicy. Szykujemy transport, bo dokumenty zostaną przewiezione – informuje Dariusz Nowak.
Pożar archiwum w Krakowie from Video LoveKraków.pl on Vimeo.
„Systemy zadziałały”
Budowa dwóch z trzech hal archiwum dobiegła końca wiosną 2019 roku. Mają one docelowo pomieścić 35 tys. metrów bieżących papierowych dokumentów.
– W obiekcie zadziałały dwa systemy. Powiadomiona została straż pożarna, uruchomiony został system zraszania. Trudno stwierdzić, dlaczego ten ogień tak szybko się rozprzestrzeniał. Będzie to można ustalić dopiero po zakończeniu akcji gaśniczej. Obiekt przechodził coroczne przeglądy gwarancyjne, ostatni z nich miał miejsce w czerwcu 2020 roku. Nie zostały wykazane żadne nieprawidłowości. Budynki były wyposażone we wszystkie systemy bezpieczeństwa, ale jak widać, siła żywiołu była większa – mówił Jan Machowski, rzecznik Zarządu Inwestycji Miejskich.
Wojewoda małopolski Łukasz Kmita zaznaczał, że akcja zapewne potrwa jeszcze kilka godzin, a udział w niej biorą nie tylko strażacy z Krakowa, ale i innych miejscowości.
– Mamy nadzieję, że uda się szybko i sprawnie stłumić pożar. Myślę, że ta sytuacja to okazja do refleksji nad tym, czy wszystkie zabudowania są zabezpieczone pod względem pożarowym. Warto, aby ich administratorzy, zwłaszcza zimą, zwrócili na to uwagę, bo niebezpieczeństwo czyha na każdym kroku – oceniał Kmita.