W lipcu w krakowskich mediach i na forach internetowych przetoczyła się dyskusja o słupkach, które ustawiono na środku ścieżki rowerowej wzdłuż ulicy Mogilskiej. Przedstawiciele Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu tłumaczyli wówczas, że nie stanęły tam przez pomyłkę, tylko na wyraźną prośbę środowisk rowerowych. Ostatnie miesiące wskazują na to, że to rozwiązanie się sprawdziło i że przydałoby się także w innych miejscach.
Zakazy nie wystarczają
Dodatkowe biało-czerwone słupki stanęły przy wjazdach do bram. Chodziło o to, by kierowcy nie mieli możliwości wjazdu na ścieżkę rowerową i zaparkowania tam samochodów. – Wtedy wybuchła awantura o to, że to głupota, że to niebezpieczne, że przecież straż miejska wystarczy – wspomina działacz społeczny Adam Łaczek.
Zdaniem Łaczka, dowodem na to, że rozwiązanie zastosowane przy ścieżce rowerowej się sprawdziło, jest to, jak sytuacja wygląda po południowej stronie ul. Mogilskiej. Tam słupki stanęły tylko wzdłuż jezdni, a kierowcy zaczęli notorycznie stawiać samochody na chodniku w niedozwolonym miejscu. Żeby móc wysiąść z pojazdu, stają w pewnej odległości od słupków, więc zajmują tym większą część chodnika. Przy okazji przebudowy ulicy Mogilskiej zlikwidowano około osiemdziesięciu miejsc postojowych, więc kierowcy mają o wiele większy problem z zaparkowaniem samochodu.
Potrzebne dodatkowe oznakowanie
Na to, co dzieje się na chodniku, zwraca uwagę również Marcin Dumnicki ze stowarzyszenia Kraków Miastem Rowerów. – Ten obraz jest wart tysiąca słów. Tam, gdzie nie ma słupków uniemożliwiających wjazd, kierowcy stawiają samochody. Takie przypadki, dzięki ustawieniu słupków, nie zdarzają się na ścieżce rowerowej – mówi.
Dumnicki oczekuje, że przed ostatecznym oddaniem do użytkowania przebudowanego ciągu ulic Mogilskiej i Jana Pawła II to rozwiązanie zostanie jeszcze dopracowane. – Na ścieżce powinny zostać namalowane linie rozgraniczające pasy i odpowiednie oznaczenia wokół samych słupków. To ważne, żeby rowerzyści wiedzieli, że na tym odcinku trzeba zachować ostrożność: nie wyprzedzać, nie jeździć zygzakiem – mówi.