Sławomir Ptaszkiewicz, niezależny kandydat na prezydenta Krakowa, zaprezentował swój manifest, który ma być podstawą przyszłego programu wyborczego. Samorządowiec chce, żeby nowy gospodarz miasta inaczej traktował mieszkańców oraz ściągał inwestorów i ekspertów do Krakowa.
"Wykorzystać możliwości" – tak można streścić trzypunktowy manifest Ptaszkiewicza. Pretendujący do stanowiska prezydenta Krakowa zapewnia, że w realizacji programu pomoże mu zespół ludzi. – Na początku września zaprezentuję osoby, które będą startować do rady miasta, ale będą to osoby, które w jakiś sposób spełniły się w życiu.
Kraków prosty jak dla sześciolatków
Najważniejszy punkt w manifeście Ptaszkiewicza dotyczy uproszczenia procedur obowiązujących w Urzędzie Miasta Krakowa. – Potrzebujemy urzędów otwartych na mieszkańców, które służą pomocą. Każde stanowione przez gminę prawo czy proponowane rozwiązanie powinno być proste i zrozumiałe nawet dla sześciolatków – dodaje Sławomir Ptaszkiewicz.
Kandydat na prezydenta zapewnia, że sposób rozmowy mieszkańców z władzami za jego rządów będzie wyglądał inaczej niż obecnie. Ptaszkiewicz twierdzi, że „nie można patrzeć na mieszkańców z góry, a z tego samego poziomu”.
Ściągnąć ekspertów
– By miasto rozwijało się na światowym poziomie potrzebujemy dobrych projektów realizowanych z udziałem najlepszych architektów i zaangażowania kapitału zewnętrznego – mówi Sławomir Ptaszkiewicz.
Według Ptaszkiewicza w Krakowie nie wykorzystuje się potencjału ekspertów. – Jeżdżę po świecie za własne pieniądze i w ramach swojego wolnego czasu rozmawiam z różnymi ludźmi na temat rozwiązań dla miasta. Stałem się swoistym ambasadorem Krakowa – dodaje.
Miasto musi pozyskać inwestorów
Kandydat na prezydenta chciałby, żeby miasto korzystało intensywniej z formuły partnerstwa prywatno-publicznego. – Nie możemy dopuszczać do sytuacji, że załatwianie pozwolenia na budowę trwa kilka lat. Musimy przyspieszyć i ułatwić procedury dla inwestorów.