Ożywienie Nowej Huty zamiast sklepów z alkoholem

Konferencja PiS przy alei Róż fot. JD

Kultowe miejsca znikają stopniowo z mapy Nowej Huty. Nie ma już działającej od lat 50. księgarni Skarbnica, a restauracja Stylowa od dawna ma problemy finansowe. Marek Lasota chciałby odwrócić ten trend i ponownie ożywić tzw. „starą” Nową Hutę. Miałyby w tym pomóc obniżone stawki za wynajem lokali i aktywna promocja dzielnicy jako atrakcji turystycznej.

Tu kiedyś tętniło życie

– Widzimy wokół punkty kiedyś niezwykle istotne dla życia dzielnicy, a dziś opustoszałe – mówił kandydat na prezydenta miasta w czasie konferencji zorganizowanej przed wejściem do restauracji Stylowej przy alei Róż. Kultowy lokal posłużył jako przykład błędnej – zdaniem Lasoty – polityki władz miasta.

– Właścicielki restauracji, chcąc postawić w lecie ogródek przed lokalem, muszą zapłacić tyle samo, ile za zajęcie terenu płacą restauratorzy na Rynku Głównym czy na Kazimierzu – mówił Lasota. W jego ocenie stawki powinny być zróżnicowane, ponieważ przedsiębiorcy poza centrum nie są w stanie utrzymać ogródków.

Marek Lasota proponuje, by obniżone opłaty obowiązywały na całym obszarze zabytkowych zabudowań Nowej Huty i dotyczyły nie tylko chodników, ale przede wszystkim samych lokali, oczywiście tych należących do gminy. – Miasto z jakiegoś powodu nie chce tego zrobić, by na alei Róż czy na placu Centralnym dać preferencyjne warunki lokalnym przedsiębiorcom i wszystkim tym, którzy chcą ożywić to miejsce. Może, ale nie chce – ocenia kandydat.

Nowa Huta to unikat

Politycy prawicy podnieśli przy tej okazji temat poruszany przez nich już wielokrotnie, czyli kwestię nadmiaru sklepów z alkoholem i salonów gier. Zdaniem radnej miejskiej Barbary Nowak problem ten dotyczy także Nowej Huty. – To absurd. Mamy zbudowane Centrum Profilaktyki Uzależnień, w którym co roku wydawane są pieniądze na profilaktykę, głównie wykłady i warsztaty. A przecież dzieci i młodzież uczy się przykładem. Jeśli miasto wynajmuje lokale i pobiera czynsz od tego, co faktycznie niszczy nasze dzieci, to żadna profilaktyka nie ma sensu – komentowała radna.

Marek Lasota podkreślił, że regulacja wysokości opłat to tylko jeden z kroków potrzebnych do ożywienia Nowej Huty. Niezbędne jest przede wszystkim uwzględnienie jej w działaniach promocyjnych miasta. – Stara część Nowej Huty jest unikatem architektonicznym, niezależnie od tego, jaki mamy do tego stosunek. Turystom, którzy odwiedzają Rynek Główny czy Kazimierz, trzeba zaoferować także wizytę w tym miejscu – podsumował kandydat.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Nowa Huta