Patena: Nie chcę wywyższać Nowej Huty

Marta Patena i jej sztab fot. Agnieszka Bryksy/LoveKraków.pl

– Jestem przekonana, że sposób zarządzania, jaki chcę zaproponować mieszkańcom Krakowa będzie taki, że każdy poczuje się potrzebny i jednakowo traktowany – mówiła podczas sobotniej konferencji prasowej przy Alei Róż na pl. Centralnym Marta Patena, kandydatka PO na fotel prezydenta Krakowa.

Jedyna kandydatka ubiegająca się o stanowisko prezydenta wraz ze swoim sztabem wyborczym i kandydatami do rady miasta poświęciła sobotni dzień na bezpośredni kontakt z mieszkańcami. – W formie wolontariatu chodziliśmy po ulicach Nowej Huty i rozmawialiśmy z mieszkańcami. Nie robiliśmy tego po to, żeby dowiedzieć się, jakie mają problemy, ale po to, by zachęcić ich do głosowania na Martę Patenę z Platformy Obywatelskiej – mówiła podczas konferencji dla LoveKraków.pl.

Zdaniem Pateny, bezpośredni kontakt z ludźmi jest odbierany zupełnie inaczej niż spotkania bez uczestnictwa kandydatów. – Nawet te osoby, które może nie chciały iść na głosowanie albo miały innego kandydata, zastanowiły się, bo spotkały i poznały kandydatkę. Bo jej się chciało przyjść i osobiście wręczyć ulotkę. To są miłe elementy – wyjaśniała.

Poczucie odrzucenia i żal

– Dowiadujemy się od mieszkańców, że mamy rację w tym, co sądzimy o problemach, które trapią Nową Hutę – poinformowała kandydatka. Jak zaznaczyła, najprawdopodobniej w żadnej innej części Krakowa nie ma takiego poczucia odrzucenia i niedowartościowania, jak w tej dzielnicy. – Albo ktoś to wywołał, albo sami mieszkańcy mają w sobie taki żal, że czują się odtrąceni przez Kraków – tłumaczyła i dodała, że najwłaściwszym krokiem w tej sytuacji byłoby rozpoczęcie zniwelowania działań, które będą potęgowały takie odczucia.

Nie może być bowiem tak, że elektroniczne tablice informujące o przyjeździe tramwaju kończą się na przystankach tuż przed Nową Hutą. – Nie powinno być tak, że nie dojeżdżają tu tramwaje niskopodłogowe w porównaniu z innymi częściami miasta. Nikt z nas nie lubi być traktowany gorzej – mówiła Patena w rozmowie z LoveKraków.pl.

Nie brakuje szkół i przedszkoli

Według kandydatki, Nowa Huta jest dzielnicą, która potrzebuje żłobków, nowych chodników, parkingów czy modernizacji ulic. – Coś, co zostało wyremontowane 50 lat temu już się zużyło. Trzeba zmodernizować ulice wylotowe z dzielnicy. Kiedyś były one planowane na ówczesną Nową Hutę, ale teraz doszło tyle osiedli i mieszkańców, że jest to niewystarczające – komentowała. Bezpieczne natomiast są tutaj przedszkola i szkoły. – Nie likwidujemy przedszkoli, a społeczeństwo nam się w Hucie starzeje – tłumaczyła Patena.

„Nie chcemy nikogo wywyższać”

Patena nie skrywa nadziei, że prezydent w projekcie budżetu na 2015 rok umieści zadania, które związane są z hasłem „Nowa Huta Przyszłości”. – Tam mają być wybudowane miejsca dla dużych zagranicznych inwestorów, mają być tereny rekreacyjne, mają być Błonia 2.0 – mówi i jak dodaje, taka inwestycja ożywi najbliższe tereny miasta. – Nie ma nic gorszego jak marazm i rutyna – stwierdziła.

– Pozwolę sobie skrytykować mojego kontrkandydata, który stwierdził w tym samym miejscu, że dla Nowej Huty utworzy stanowisko ekstra-wiceprezydenta, że dzieci Nowej Huty będą miały więcej niż inne dzieci w Krakowie. Jestem daleka od takich rozwiązań. Myślę, że mieszkańcy też by tego nie chcieli. Oni nie chcą mieć mniej, ale więcej nikt z nas też nie chce – mówiła Patena przy Alei Róż dodając, że jej założeniem jest wspólnymi samorządowymi urządzeniami obdarowywać mieszkańców równo. – Nie chcemy kogoś wywyższać i proponować coś ekstra – stwierdziła.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Nowa Huta