Ptaszkiewicz: Szafki na podręczniki dla wszystkich uczniów

Sławomir Ptaszkiewicz prezentuje szafki na podręczniki fot. Krzysztof Kalinowski

1 września dzieci wracają do szkoły, a kandydaci na fotel prezydenta przedstawiają kolejne pomysły kampanii wyborczej. Sławomir Ptaszkiewicz zaprezentował przed Szkołą Podstawową nr 1 szafki na podręczniki, z których mogłoby skorzystać 100 tysięcy najmłodszych uczniów. Koszt projektu to około 7 milionów złotych.

7 kilogramów – tyle waży tornister przeciętnego drugoklasisty. O to, by dzieci nie przeciążały swoich kręgosłupów apeluje kandydat na prezydenta Krakowa Sławomir Ptaszkiewicz i przedstawia pomysł, jak zapobiec poruszanemu od wielu lat problemowi, z którym boryka się prawie 70 procent uczniów od drugiej do piątej klasy szkoły podstawowej.

Szafki w każdej szkole

– Chcę złożyć propozycję, że jako prezydent miasta doprowadzę do tego, aby w każdej szkole każde dziecko miało swoją szafkę – deklaruje Ptaszkiewicz. Jak przyznaje, o problemie infrastruktury szkolnej mówi się od wielu lat. – Poruszany jest temat, że nie ma miejsc na tego typu przedmioty, że nie można sobie na to pozwolić. Mam nadzieję, że poprzez takie szafki pomożemy dzieciom rozwiązać ten problem – wyjaśnia.

– Tak jak powiedziałem w moim manifeście: po pierwsze służyć i pomagać mieszkańcom, dlatego chcę pomóc – deklaruje.

Są pieniądze, można inwestować

Sławomir Ptaszkiewicz zaznacza, że wydatki na szafki nie są duże, a za kilka milionów złotych miasto jest w stanie zmienić i ułatwić życie zarówno dzieciom, jak i rodzicom. – Pieniądze są, jest tylko problem z ich wykorzystaniem, ponieważ są źle rozdzielane i od wielu lat się o tym mówi – mówi kandydat na prezydenta Krakowa.

Koszt szafki dla jednego dziecka to około 70 złotych. – Myślę, że jako miasto jesteśmy w stanie to wynegocjować – tłumaczy i szacuje, że w skali całego Krakowa koszt zakupu szafek to suma 6-7 milionów złotych. Założenie Ptaszkiewicza jest takie, aby program wprowadzenia szafek pojawił się we wszystkich szkołach. Póki co, z pomysłu skorzystać miałoby tylko 100 tysięcy najmłodszych uczniów. – Warto byłoby objąć wszystkich, natomiast zaczynamy od szkół podstawowych – informuje.

Kolejną istotną sprawą, jaką będzie chciał poruszyć Ptaszkiewicz, jest wykorzystanie infrastruktury szkół. – Mamy boiska, a są zamknięte. Mam nadzieję, że szafki będą pierwszym krokiem, a kolejnym organizacja zajęć gimnastycznych – mówi i dodaje, że problemy dzieci z kręgosłupem zaczynają się od zbyt ciężkiego tornistra.