Jak wynika z ostatniego sondażu przeprowadzonego przez krakowski CEM Instytut Badań Rynku, nienależny kandydat na prezydenta Krakowa może liczyć na ponad 13-procentowe poparcie. Dlatego Gibała nie zwalnia i prezentuje dalsze rozdziały swojego programu wyborczego. W środę opowiedział, jaki według niego powinien być Kraków od strony infrastrukturalno-wizualnej.
Zdaniem Gibały Kraków jest miastem pięknym, ale szpecą go niektóre elementy. Chodzi o architekturę, kiczowate szyldy i reklamy oraz brak zieleni. – Miasto nie radzi sobie też z pseudograffiti. Osiem miesięcy trwało usuwanie bazgrołów z murku przy ul. św. Marka – wypomina opieszałość władz miasta Łukasz Gibała, który rocznie wydawałby na walkę z bazgrołami milion złotych.
Plany i wyspa
Poseł obiecuje również, że w cztery lata Kraków w 100 procentach zostanie pokryty miejscowymi planami zagospodarowania. – Teraz, tam gdzie ich nie ma, są wydawane WZ-tki. To powoduje chaos urbanistyczny. Brakuje strategicznego myślenia – ocenia Gibała i podaje statystyki, z których wynika, że w 2012 roku było 66 nakazów rozbiórki budowli, a w 2013 toczyło się 1500 postępowań związanych z samowolką budowlaną.
Polityk chce również wydłużyć Bulwary Wiślane do 27 kilometrów. Obecnie po jednej stronie ciągną się przez 6 kilometrów, po drugiej przez 8. – Mogą tam powstać miejskie plaże i place zabaw – dodaje. Z tematem Wisły związany jest jeszcze jeden pomysł. Chodzi o zbudowanie tzw. kanału ulgi, który miałby chronić centrum miasta przed zalaniem. – To koszt miliarda złotych i oczywiście ta inwestycja nie mogłaby być pokryta z budżetu gminy, ale są na to pieniądze w nowej perspektywie unijnej. Gdybyśmy to zbudowali, powstałaby w Krakowie wyspa, którą można ciekawie zagospodarować – opowiada Łuksz Gibała.
Rewitalizacja i wymogi dla deweloperów
Jako że kandydat na prezydenta chce zmienić Kraków, proponuje zaostrzenie wymogów dla deweloperów. Chodzi m.in. o to, by wokół inwestycji było więcej zieleni i parkingów dla rowerów, odpowiednia ilość miejsc postojowych dla mieszkańców oraz placów zabaw. – W dzielnicach natomiast chcemy postawić na tzw. enklawy, czyli lepsze wersje smoczych skwerów z lokalną sceną, placem zabaw, siłownią na wolnym powietrzu, miejscem na grilla czy darmowym Wi-Fi – wymienia Gibała.
Ważne dla kandydata są również zaniedbane rejony naszego miasta, czyli Stare Podgórze, Stara Nowa Huta, Rybitwy czy główne arterie miejskie. Łukasz Gibała chce je zrewitalizować. Dodatkowo, jeśli zostanie prezydentem, przeznaczy 10 milionów złotych na iluminację nie tylko rejonów Starego Miasta i Bulwarów, ale też wcześniej wymienionych miejsc.
Kraków miastem biznesu
– Chcemy promować miasto, aby było dobre do życia, nauki i pracy. Kraków powinien być odpowiedni do inwestowania w branże kreatywne. Chodzi o to, by zmienić akcent z miasta rozrywki i taniego alkoholu w miasto, które przy pomocy uczelni oraz przedsiębiorców reklamuje się jako miasto biznesowe – powiedział Gibała o nowej strategii promocji Krakowa.