Aleja Planu 6-letniego. Wywłaszczona zmarła, o odszkodowaniu nie ma mowy?

Aleja Jana Pawła II (dawniej al. Planu 6-letniego) fot. Krzysztof Kalinowski

Roszczenia za niewypłacone odszkodowanie za wywłaszczenie nie są częścią spadku – orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny. Tym samym odrzucił żądania córek zmarłej kobiety, której PRL-owscy urzędnicy zabrali działkę pod budowę alei Planu 6-letniego.

W 1970 roku orzeczeniem Ministra Gospodarki Komunalnej została przejęta działka w Czyżynach o powierzchni 3,3 ara pod budowę Alei Planu 6-letniego (dziś Jana Pawła II). W 2011 roku po odszkodowanie zgłosiło się dwóch wnioskodawców.

Urząd miasta przeszukał wszystkie dostępne archiwa, by znaleźć dokument, który potwierdziłby, że doszło do wywłaszczenia. Ta sztuka się jednak nie udała i dlatego odmówiono wszczęcia procedury związanej z wypłatą odszkodowania. Wojewoda jako organ odwoławczy, uchylił jednak decyzję prezydenta miasta i skierował sprawę do ponownego rozpoznania.

W 2013 roku ustalono, że działka zaineresowanych nie leży w pasie drogowym, dodatkowo nigdy nie przebiegała na niej droga, również wtedy, gdy budowano aleje Planu 6-letniego.

W roku następnym, przy okazji sporu kompetencyjnego o to, który z organów powinien być właściwym do wnioskowania o wypłatę odszkodowania, ustalono, że działka „pozostaje przy właścicielu” i stanowi ogródek przydomowy.

W 2016 prezydent ponownie odmówił wypłaty odszkodowania, a wojewoda ponownie uchylił tę decyzję i nakazał uzupełnienie materiału dowodowego.

Tym razem urzędnicy znaleźli odpowiednie dokumenty. Wynika z nich, że (nieżyjący już) właściciel parceli został wezwany w 1964 roku przez krakowskie prezydium rady narodowej. Wtedy podjęto decyzję, ale ostatecznie do wywłaszczenia doszło sześć lat później. Z dokumentów wynika, że właścicielka odszkodowania nie dostała, ponieważ zmarła.

Urząd miasta, opierając się na wyroku NSA z 2019 roku, stwierdził, że spadkobiercy właścicielki nie mogą wystąpić o odszkodowanie, bo to nie oni zostali wywłaszczeni. Tym razem wojewoda zgodził się z argumentami miasta. Wnioskodawcom został więc sąd administracyjny.

Skarżąca podkreśliła, że materiał dowodowy potwierdza fakt wywłaszczenia. Oprócz tego „zdaniem skarżącej powołanie się przez Wojewodę na stanowisko Sądu (…) iż roszczenia o odszkodowanie z tytułu wywłaszczenia nieruchomości jest roszczeniem należnym tylko podmiotowi wywłaszczonemu i nie przechodzi na następców prawnych po jakimkolwiek tytułem jest nietrafne, bowiem dotyczy stanu faktycznego nieodpowiadającego niniejszej sprawie”.

Wojewódzki Sąd Administracyjny jednak nie przychylił się do skargi i odrzucił ją, twierdząc, że zgodnie z prawem odszkodowanie za wywłaszczenie nie należy się sukcesorom (córkom) wywłaszczonej.

Sąd orzekł, że odszkodowanie nie ma charakteru cywilnoprawnego i nie wchodzi w skład spadku. – Aby mogło przejść na inne podmioty, konieczne jest istnienie szczególnego przepisu ustawowego, który takie przejście by umożliwiał – uważa WSA.

Wyrok jest nieprawomocny. Sygnatura sprawy II SA/Kr 271/20