Bestialska zbrodnia. Proces Roberta J. powinien zacząć się w styczniu

W kurtce siedzi oskarżony Robert J. fot. KWP w Krakowie

W styczniu, a nie jak wcześniej podawały media w listopadzie, może rozpocząć się proces Roberta J. oskarżonego o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem 23-letniej kobiety na przełomie 1998 i 1999 roku.

Sąd na koniec listopada wyznaczył termin na posiedzenie organizacyjne. Na nim zostaną wyznaczone konkretne terminy. Jak informuje rzecznik Sądu Okręgowego w Krakowie Beata Górszczyk, rozpoczęcie właściwego procesu planowane jest na styczeń 2020 roku.

Robert J. został zatrzymany dwa lata temu pod zarzutem zabójstwa Katarzyny Z. Prokuratura opisuje, że kobieta była więziona przez dwa miesiące. Przez ten czas oskarżony wyrządził jej nieopisane cierpienia. Przede wszystkim zdaniem śledczych działał z bezpośrednim zamiarem zabicia kobiety.

Motywacja podejrzanego wynikała z „zaburzeń preferencji seksualnych o typie złożonym”. W zaburzeniach miały znaleźć się cechy sadystyczne i fetyszystyczne z elementami „nekrosadyzmu, fetyszyzmu nitrofilnego”.

Z dostępnej części aktu oskarżenia wynika, że oprawca dusił studentkę łańcuchem. Kopał ją i bił pięściami, używał również sztangi i odważników. Ofiara doznała złamań nóg, miednicy, goleni czy pięty. Oskarżony posługiwał się również nożem. Nacinał i dźgał nim kobietę w różne wrażliwe miejsca.

Gdy kobieta zmarła, precyzyjnie zdjął z niej skórę, a ciało poćwiartował. Fragmenty zwłok następnie wrzucał do Wisły. Śledczy uważają, że ostatnich szczątków ofiary pozbył się w nocy z 13/14 stycznia 1999 roku.