Do redakcji zgłosiła się Czytelniczka, która niedawno – zachęcona komunikatem MPK – postanowiła kupić bilet miesięczny przez internet. Do tej pory też było to możliwe, ale bilet trzeba było i tak zapisać fizycznie na karcie w automacie biletowym. W tej sytuacji kupowanie online nie miało większego sensu. Od 4 kwietnia obowiązek zapisania na karcie już nie obowiązuje.

– 16 kwietnia kupiłam bilet na stronie i pamiętając o tej informacji, nie nabijałam karty w automacie. Okazuje się, że system nie działa: z ciekawości sprawdziłam swoją kartę w tramwaju i nie było na niej zapisanego biletu. Poprosiłam o sprawdzenie jeszcze dwie osoby, które również kupiły bilet internetowo i również ich bilety były nieaktywne – pisze Czytelniczka.

– Zastanawiam się, ile osób się dało na to nabrać i ile mandatów zostało przez to wystawionych – dodaje.

W kasowniku nie sprawdzimy

Rzecznik prasowy MPK Marek Gancarczyk uspokaja, że usługa działa. Jeśli podczas zakupu widzimy informację, że bilet został kupiony, a pieniądze zostały pobrane z konta, nie mamy powodu do obaw – kontroler podczas kontroli zobaczy na swoim urządzeniu, że bilet jest ważny.

Jak mówi, w ostatnich dniach wprowadzane były jeszcze zmiany w systemie – tak, by wszystko działało poprawnie. Problem jednak w tym, że o ile urządzenie kontrolera łączy się z internetem i odczytuje dane z systemu, o tyle kasownik takiego połączenia nie ma i sprawdza tylko samą kartę. To oznacza, że „nie widzi” naszego biletu kupionego online.

– Kasownik dalej będzie pokazywał, że biletu nie ma, ponieważ nie jest on zapisany na karcie. Nie należy się przejmować takim komunikatem, bo faktycznie fizycznie na karcie go nie ma, ale w systemie jest on widoczny – tłumaczy Marek Gancarczyk.