Burzliwie na posiedzeniu Komisji Edukacji ws. likwidacji szkół

Na wtorkowym posiedzeniu Komisji Edukacji Rady Miasta Krakowa nie było niespodzianek. Swoje niezadowolenie i sprzeciw wyrazili niemal wszyscy, których mogą dotknąć zmiany proponowane przez wiceprezydent Annę Okońską-Walkowicz. Najburzliwsze dyskusje dotyczyły zamiaru likwidacji Gimnazjum nr 22 i tym samym oddania budynku do dyspozycji Gimnazjum nr 21 oraz zamiaru likwidacji SP 52 na os. Dywizjonu 303.

Czym kierowali się urzędnicy w wyborze placówek do likwidacji bądź wygaszenia? Popularnością danej szkoły, statystyką demograficzną oraz ogólnymi wynikami w nauce, chodź to ostatnie było mocno krytykowane. – Z końcowych wyników powinny być rozliczane te szkoły, które kończą się maturą, a nie te, w których dział ustawa o powszechnym obowiązku nauczania! – powiedziała Teodozja Maliszewska z klubu radnych Platformy Obywatelskiej. Wiceprezydent ds. oświaty i edukacji Anna Okońska-Walkowicz odpowiedziała, że „nie można tworzyć środowisk, które będę generowały niski poziom nauki”. Sugeruje, iż lepsi uczniowie „podciągną” w nauce tych słabszych.
 

„To obniży poziom nauczania”

Na „pierwszy ogień” poszły plany oddania na potrzeby Gimnazjum nr 21 budynku, w którym obecnie znajduje się Gimnazjum nr 22, co tym samym znaczy likwidację tego drugiego. Nikt chyba nie jest zadowolony z tego stanu rzecz – ani dyrekcje obu szkół, ani rodzice dzieci.

Przeniesienie Gimnazjum 21 do 22 będzie jego końcem – ostrzegała babcia jednej z uczennic. Innymi argumentami przeciw „przenosinom” był spadek poziomu nauczania oraz bezpieczeństwo (które było jednym ze sztandarowych argumentów przy omawianiu przypadków poszczególnych szkół). Dyrektor gimnazjum przy ul. Skwerowej, Zofia Wilczyńska uważa, że jeśli chodzi o oszczędność rzędu 125 tysięcy złotych, to można zrobić to inaczej. – Nasz budynek można inaczej zagospodarować. A dzieci potrzebują stabilizacji i bezpieczeństwa. Chodzą do nas dzieci od Tyńca aż po same Dębniki – mówiła dyrektor Wilczyńska.

Również z punktu widzenia ekonomicznego, jak zauważył to jeden z wypowiadających się rodziców, zarządzanie de facto dwoma budynkami nie jest najrozsądniejszym wyjściem. – Jaki jest sens ekonomiczny zarządzania dwoma budynkami? Z własnego doświadczenia wiem, jak to jest, gdy jeden dyrektor ma zarządzać dwoma placówkami – mówił.

Wiceprezydent Anna Okońska-Walkowicz odniosła się najpierw do protestów organizowanych przez lokalne środowiska, a później do pomysłu oddania budynku gimnazjum 22 szkole z os. Podwawelskiego. – Widzę bardzo złą wolę środowisk lokalnych. Tu mało kto ma dobre zamiary – chodzi wyłącznie o ferment –  tak wiceprezydent odniosła się do protestów i wcześniejszych wystąpień, dodając, że w piątek (4 stycznia) spotkała się z rodzicami, którzy – jak wtedy sądziła – zrozumieli ideę. – Chodzi głównie o to, by szkoła 21 objęła opieką dzieci z 22. Podwyższy to poziom nauczania, który w 22 jest bardzo niski.

 

Barwy klubowe problemem

Przy okazji omawiania planu likwidacji innych szkół, na pierwszy plan wyszła sprawa bezpieczeństwa. Rodzice oraz radni Prawa i Sprawiedliwości przy okazji dyskusji o Gimnazjum nr 27 i 45, podnieśli sprawę barw klubowych. Uważają oni bowiem, że dane osiedla są za Wisłą bądź Cracovią i tak samo jest ze szkołami. – Nie poślemy naszych dzieci do innej szkoły, ponieważ tam kibicują innemu klubowi – mówił jeden z rodziców. Matka jednego z uczniów wspominała o pogróżkach, jakie w serwisie społecznościowmym były kierowane do dzieci z likwidowanego gimnazjum: – „ Będziecie bici!” – zacytowała pełna obaw.

 

„Oszczędzamy na niepełnosprawnych, to jest skandal!”

Na sali obrad największe emocje wywołał jednak plan zamknięcia Szkoły Podstawowej nr 3, w której uczy się dużo dzieci niepełnosprawnych. – To jest skandal, że takie tematy są w ogóle poruszane, bo te dzieci zasługują na dużo więcej niż dostają teraz – zaczął swoją przemowę ojciec niepełnosprawnego ucznia. – Oszczędzamy na niepełnosprawnych. Jesteśmy (rodzice) załamani, tego nie da się opisać, co czujemy. Będziemy się zwalniać z pracy, aby zająć się dziećmi? – mówił.

Radny PiS, Stanisław Rachwał, przy tej okazji zapytał wiceprezydent Annę Okońską-Walkowicz o to, dlaczego nie robi spotkań, aby takim szkołom pomóc? – Dobro dzieci jest nadrzędne – powiedział radny.

Trudno o tym rozmawiać z klubem radnych Prawa i Sprawiedliwości, skoro nie dostałam nigdy zaproszenia na państwa posiedzenie – odpowiedziała wiceprezydent i dodała, że pomogła SP 16.

 

„6 milionów złotych nie jest warte niszczenia tych mikrośrodowisk”

W obronie jedynej szkoły na os. Dywizjonu 303, wystąpiła dyrektor Ewa Wiśniewska z dużym wsparciem rodziców, którzy przybyli na salę obraz wraz z transparentami. – Wszystkie szkoły łączy to, że przyjmujemy wszystkich. Nie prowadzimy selekcji. Dbamy o dobro dzieci – zaczęła swoje wystąpienie dyrektor SP 52. Odnosząc się do „małej popularności” szkoły, zapytała jak ma być zwiększony nabór, skoro szkoła ma obwód tylko na jednym osiedlu, a SP 155, do której mają być przeniesione dzieci, ma w swoim rejonie kilka osiedli. Również, według dyrektor Wiśniewskiej, wątpliwość budzi argument mówiący o oszczędności. – Czy miasto będzie stać, aby za kilka lat reaktywować, bądź zbudować nową szkołę, gdy zwiększy się liczba dzieci?

Przed nami niż demograficzny – odpowiedziała wiceprezydent Okońska, przedstawiając dane na najbliższe lata, z których wynika, że wzrost urodzeń, i to nieznaczny, jest tylko w 2-3 najbliższych latach.

 

 *
Dziś (środa, 9 stycznia) o godzinie 17 odbędzie się pierwsze czytanie projektu. Środowiska szkolne zapowiedziały na ten dzień protesty przed krakowskim magistratem.