Co jakiś czas słyszmy o rażącej niekompetencji, oszpeceniach, a nawet utracie zdrowia – wywiad z Martą Penno z Poradni Medycy Estetycznej Centrum Medycznego iMed24
Polki coraz chętniej poprawiają swoją urodę. Coraz częściej składają też pozwy sądowe o oszpecenie. Dlaczego tak się dzieje? Nie jesteśmy świadome zagrożeń związanych z powikłaniami czy nie sprawdzamy dokładnie, do kogo udajemy się na zabieg?
Tak naprawdę jedno i drugie. Medycyna estetyczna staje się coraz bardziej popularna, na co ogromny wpływ mają media społecznościowe, przede wszystkim Instagram i Tiktok. Wiele kobiet chce mieć usta czy policzki dokładnie takie jak influencerka, ale już niewiele z nich sprawdzi miejsce, do którego uda się z takiego polecenia. Dlatego warto przed skorzystaniem z jakiegokolwiek gabinetu samodzielnie sprawdzić miejsce, lekarza, który wykonuje zabiegi, umówić się na konsultację. Nie zawsze to, co ładnie wygląda na zdjęciu, będzie tak samo dobrze wyglądało w rzeczywistości. Sposób wykonania zabiegu i spodziewane efekty powinny być zawsze omówione przed jakimkolwiek działaniem, żeby pacjenci i pacjentki wiedzieli, czego się spodziewać. Powinni być informowani o normalnej przejściowej (!) opuchliźnie czy zaczerwienieniach. Inną sprawą są powikłania, które są następstwem źle wykonanych zabiegów, na wątpliwych preparatach, u osób bez kwalifikacji.
Bywa też jeszcze gorzej, ponieważ niejednokrotnie kobiety samodzielnie próbują wykonywać na sobie takie zabiegi…
Ostatnio było głośno o pewnej influencerce, która zapragnęła mieć piegi. Wciąż są one jednym z gorących trendów makijażowych. Większość dziewczyn maluje je kredką, ale influencerka, o której mowa, postanowiła je sobie „wytatuować”. Samodzielnie! Skończyło się wizytą na pogotowiu, przejściową utratą wzroku i bliznami, które najprawdopodobniej pozostaną już do końca życia. Ale kogoś, kto ma choć minimalną wiedzę medyczną wcale nie dziwi, że zabiegi z przerwaniem ciągłości tkanek wykonywane samodzielnie nie kończą się dobrze. Dlatego nie warto eksperymentować z własnym zdrowiem. Chcesz mieć ładne usta, zniwelować zmarszczki, zrobić jakiś bardziej inwazyjny zabieg? Udaj się do lekarza, który ma wiedzę i przestrzega zasad aseptyki.
To już jedna z odpowiedzi na pytanie: dlaczego warto korzystać z usług profesjonalnych gabinetów medycyny estetycznej? Jakie jeszcze argumenty można przywołać?
Na medycynę estetyczną składa się wiele różnych typów zabiegów. Lekarze nieustannie się szkolą, by poszerzać swoją wiedzę i móc zaproponować najlepiej dopasowane zabiegi dla danego pacjenta. To niezwykle ważne, bo po dziś dzień polska medycyna estetyczna nie jest uregulowana systemowo. Nie ma konkretnych reguł prawnych, nie ma organu definiującego zakres kompetencji, wykształcenia, nie ma nikogo, kto mógłby nadzorować takie gabinety medycyny estetycznej, które wyrastają ostatnimi czasy jak grzyby po deszczu. Od kilku lat toczą się dyskusje, jak uregulować tę kwestię i mam nadzieję, że już niebawem powstaną odpowiednie regulacje prawne, bo niestety co jakiś czas mamy do czynienia z rażącą niekompetencją, oszpeceniami, a nawet utratą zdrowia. Dlatego wskazówka od profesjonalisty – zwracajmy uwagę na trzy aspekty: renomę, kwalifikacje i preparaty. Wybierajmy sprawdzone gabinety, gdzie pracuje specjalista, którego wiedza jest podparta uczestnictwem w szkoleniach, kursach, studiach i który korzysta z wysokiej jakości preparatów.
Medycyna estetyczna to nie tylko kwestia urody, prawda? To także leczenie wielu, często wstydliwych, dolegliwości i schorzeń?
Zgadza się! Pierwszy przykład, który dla dużej ilości osób może się wydawać błahy, to nadpotliwość. Przypadłość, która bywa bardzo uciążliwa w codziennym funkcjonowaniu, a którą można stosunkowo łatwo wyleczyć botoksem. Innym przykładem jest bruksizm czy łysienie. W tym przypadku można zastosować zabiegi mezoterapii, z wykorzystaniem osocza bogatopłytkowego czy nawet przeszczep włosów. Blizny, przebarwienia, problemy z cerą możemy leczyć na wiele sposobów, zaczynając od peelingów, przez mezoterapię, kończąc na laseroterapii. Botoks jest również wykorzystywany przy leczeniu niektórych chorób psychicznych, nie wspominając już nawet o kompleksach i naszym codziennym samopoczuciu. Na to wszystko pomagają zabiegi medycyny estetycznej, więc jak widać mają one bardzo szerokie i ważne zastosowanie.
Wiele specjalistów medycyny estetycznej jest również stomatologami. Czy może raczej na odwrót - wielu stomatologów staje się coraz częściej również specjalistami medycyny estetycznej. Czy to jakaś uzasadniona zależność?
Tak, to prawda, wielu stomatologów kształci się również w kierunku medycyny estetycznej. Pewnie każdy ma swoje własne powody, ale dla mnie osobiście zawsze był to bardzo interesujący temat i zbieżne specjalizacje. Obszar wykonywania zabiegów, jeżeli chodzi o stomatologię i medycynę estetyczną, bywa naprawdę bardzo zbliżony. Być może nie wszyscy o tym wiedzą, ale już na studiach stomatologicznych największy nacisk kładziony jest na obszar twarzoczaszki postrzegany całościowo, czyli nie uczymy się tylko o zębach, ale też o mimice, rysach twarzy, linii uśmiechu. Jako stomatolog często wykonuję estetyczne odbudowy, a zabiegi z zakresu medycyny estetycznej pomagają mi dopełnić efekt. Jeśli miałabym się konkretnie określić to po pierwsze jestem dentystką, ale dentystką, która w swojej pracy korzysta z dobrodziejstw medycyny estetycznej.