Cukiernik z Krakowa skazany za pochwalanie agresji na Ukrainę. Teraz wyrok dostała tłumaczka

Krakowski sąd wydał wyroki na osoby pochwalające agresję na Ukrainę fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

2500 zł grzywny i 500 zł kosztów procesu i podanie wyroku do publicznej wiadomości – taką karę dostał krakowski cukiernik Andrzej K. za pochwalanie w internecie rosyjskiej agresji na Ukrainę. Teraz sąd za to samo przestępstwo skazał tłumaczkę o inicjałach N. M. na 4 miesięcy w zawieszeniu na rok i 5 tys. zł grzywny.

Orzeczenie na cukiernika jest już prawomocne, oskarżony dobrowolnie poddał się takiej karze. Tłumaczka N. M. na razie ma skazanie nieprawomocne.

Kobieta odpowiadała za publicznie pochwalanie wojny napastniczej oraz znieważanie Ukraińców.

W oparciu artykuł 117 kodeksu karnego, który wspomina o odpowiedzialności karnej za publiczne pochwalanie wszczęcia lub prowadzenie wojny napastniczej oskarżonej groziło do 5 lat odsiadki.

Sędzia Wojciech Kolanko w uzasadnieniu wyroku zwrócił uwagę, że materiał dowodowy składał się z 23 wpisów oskarżonej w internecie m.in. na portalu Facebook i nie wszystkie bezpośrednio pochwalały wojnę na Ukrainie. Były i takie które zawierały życzenia składane prze tłumaczkę Władimirowi Putinowi lub wpisy zawierające nawoływanie do nienawiści w odniesieniu do narodu ukraińskiego czy ich znieważanie. Kobieta wcześniej nie była karana, stąd wyrok w zawieszeniu.

Wcześniejszą sprawę treści rozpowszechnianych przez mężczyznę zauważyli pracownicy Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych (OMZRiK) i to oni zawiadomili o sprawie krakowską prokuraturę, która podjęła postępowanie w oparciu artykuł 117 kodeksu karnego.

"Wiele osób pyta: co się teraz dzieje na Ukrainie? Ukraina jest oczyszczana pod okiem Putina. Usuwane są niezliczone laboratoria biologiczne (w których dokonywano wszelkiego rodzaju manipulacji genetycznych) i broń, czyszczone są podziemne tunele (w których handlowano dziećmi, organami itp.). Stąd bombardowania, bombardowania" - to fragment postu Andrzeja K., jaki zamieścił na Facebooku w dniu ataku Rosji na Ukrainę”.

Liczne sprawy karne

Jak podaje Konrad Dulkowski z OMZRiK toczy się w kraju kilka podobnych spraw z art. 117 kk. Zaczęły się od rozpoczęcia agresji Rosji na Ukrainę 24 lutego ubiegłego roku.

Zwraca też uwagę, że strony internetowe i profile, które do tej pory rozpowszechniały treści antyszczepionkowe od kilku tygodni nagle zaczęły zmieniać nazwy na "Stop ukrainizacji Polski".

– Oczywiście nie każdy przeciwnik szczepionek to sympatyk Putina, ale widać pewien trend, że antyszczepionkowcy, którzy działali pod szyldem ”nie wierzymy w pandemię Covid 19” teraz zaczynają działać przeciwko obecności Ukraińców w Polsce – mówi Dulkowski.

Jego zdaniem to pokazuje, jak funkcjonariusze rosyjskich służb rozgrywają nastroje społeczne w Polsce.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Stare Miasto
News will be here