Czy Polacy naprawdę nie czytają książek? Są nowe badania

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

38% Polaków w 2017 roku przeczytało co najmniej jedną książkę – tak wynika z najnowszych badań przeprowadzonych przez Bibliotekę Narodową. Okazuje się również, że książki coraz chętniej dajemy w prezencie, co przyczynia się do większego zainteresowania czytelnictwem. Pełny raport zostanie opublikowany w maju.

To podobny wynik jak w latach poprzednich. W 2017 roku co najmniej jedną książkę przeczytało 38% Polaków – tak wynika z najnowszych badań na temat stanu czytelnictwa, przeprowadzonych przez Bibliotekę Narodową, które opublikowano 15 marca.

– Wyniki badań nie pokazują zasadniczych zmian. Lekki wzrost, który obserwujemy w grupie czytających co najmniej jedną książkę, ale także w grupie czytającej siedem książek i więcej, jest zbyt niewielki, żeby można było mówić o jakiejś zmianie – mówi dyrektor Biblioteki Narodowej, Tomasz Makowski.

Po spadkach czytelnictwa zanotowanych w latach 2004–2008, poziom czytelnictwa w Polsce wyraźnie się ustabilizował. –  Od ponad 10 lat mniej więcej poziom czytelnictwa znajduje się na poziomie 38–40% całej populacji powyżej 15. roku życia – dodaje Makowski.

Dyrektor Biblioteki Narodowej podkreśla również znaczenie książki, otrzymywanej jako podarunek.

– Od kilku lat konsekwentnie wzrasta liczba książek ofiarowanych w prezencie. Przez to pokazujemy też, że czytamy to, co otrzymaliśmy. To bardzo dobra wiadomość, bo książka staje się z powrotem prestiżowym prezentem – ocenia.

Poloniści lubią czytać

W tym roku po raz pierwszy pod lupę wzięto środowisko nauczycieli polonistów ze szkół ponadgimnazjalnych. Badacze uznali, że ta grupa społeczna ma spory wpływ na czytelnictwo w naszym kraju. I nie zawiedli się. Okazało się, że poloniści czytają zdecydowanie więcej i chętniej niż inni badani.

Internet, radio, telewizja

Badania przeprowadzone pod koniec 2017 roku wykazały również, że czytelnicy książek najchętniej sprawdzają informacje ze świata również za pomocą lektury, najczęściej online. To grupa 37% badanych. Nieczytający jako źródło informacji wybierają zazwyczaj radio i telewizję – taką formę zadeklarowało 55% badanych osób.

Badania wykazały również, że osoby z domów, w których sporo się czyta, również lubią spędzać czas przy lekturze. To aż 82% osób. To znacznie lepszy wynik, jeśli chodzi o domy, w których się nie czyta – tutaj tylko 13% zadeklarowało, że sięga po publikacje. Co więcej, w nieczytającym kręgu towarzyskim znajdziemy jedynie… 5% czytelników.

Badanie zrealizowano na ogólnopolskiej, reprezentatywnej grupie 3185 respondentów w wieku co najmniej 15 lat oraz na próbie celowej 323 nauczycieli polonistów uczących w szkołach ponadgimnazjalnych.

„Poziom czytelnictwa nie jest zadowalający”

Chociaż poziom czytelnictwa stabilizuje się, jego wynik wciąż nie jest zadowalający – tak uważa dyrektor Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej, Jerzy Woźniakiewicz.

– Nadal trzeba realizować różnego rodzaju programy wspierania czytelnictwa. Biblioteki w Krakowie i Małopolsce podejmują wiele takich działań. Moim zdaniem jedną z najważniejszych kwestii związanych z rozwojem czytelnictwa, jest czytanie w domu. Czytanie jest czynnością silnie uwarunkowaną społecznie. Te badania od kilku lat pokazują, że tam, gdzie czytają rodzice i dziecko widzi, że to sposób na spędzanie wolnego czasu i sposób na odpoczynek, też sięga po książkę i czerpie z tego satysfakcję – stwierdza.

Dodaje również, że niepokojące są dane z ostatnich lat dotyczące tego, że książki kojarzą się części społeczeństwa wyłącznie z… edukacją.

– W 2012 roku 39% osób deklarowało odejście od książek po zakończeniu edukacji, w 2015 roku było to już ponad 50%, a w 2016 ponad 60%. To ogromny problem, żeby uświadamiać ludziom, że książka nie jest tylko związana z nauką i warto, żeby towarzyszyła nam całe życie – mówi Woźniakiewicz.

Statystyczny Polak

Wątek związany ze stanem polskiego czytelnictwa pojawił się również w wydanej w 2017 roku książce historyka i publicysty Adama Leszczyńskiego „No dno po prostu jest Polska”. Chodzi przede wszystkim o stereotyp, że statystyczny Polak nie czyta książek. W rozmowie z LoveKraków.pl przyznał, że „narzekania na to, że Polacy nie czytają lub czytają mało, towarzyszą nam przynajmniej od połowy XIX wieku”.

– Pojawiają się z uderzającą regularnością m.in. u Bolesława Prusa czy w listach Cypriana Kamila Norwida. Różni ważni i wybitni polscy twórcy mówili, że Polacy nie czytają. Więcej: narzekali, że Polacy nie szanują pracy umysłowej, nie są zainteresowani aktywnością umysłową, a Polska jest przez to „krajem jałowym umysłowo”. Często pojawia się westchnienie, że to prowincja i nic nowego się tu nie dzieje, że życie umysłowe w Polsce to grajdołek, a w Paryżu czy Londynie naprawdę się dyskutuje o poważnych sprawach. Moim zdaniem to bardzo niesprawiedliwa ocena i przede wszystkim – nieprawda – ocenia Leszczyński.